Nie jest tajemnicą, że pandemia koronawirusa poważnie dała się we znaki przedstawicielom branży rozrywkowej. W obliczu powszechnej kwarantanny wielu aktorów czy muzyków straciło podstawowe źródło dochodu. Nic dziwnego, że niektórzy poważnie drżeli o swoją przyszłość.
Od jakiegoś czasu show biznes zdaje się powoli wracać do normy. Coraz częściej organizowane są branżowe eventy, ruszyły również prace na planach wielu filmów, seriali czy programów rozrywkowych. Niestety liczba zarażonych koronawirusem wciąż rośnie. Ze względu na zbyt duże ryzyko wielu nadal nie może sobie więc pozwolić na powrót do zawodowych obowiązków.
Zobacz również: TYLKO NA PUDELKU: Krystyna Janda ZADŁUŻYŁA SIĘ, żeby ratować pracowników swojego teatru: "Nikogo nie zwolniła"
Swoimi przemyśleniami na temat aktualnej sytuacji polskich artystów postanowiła ostatnio podzielić się ze światem Anna Mucha. W niedzielny wieczór aktorka urządziła sobie seans jednego z szeroko komentowanych wakacyjnych koncertów Telewizji Polskiej. Oglądając tłumy widzów beztrosko bawiących się na trybunach bez maseczek, celebrytka nie kryła rozgoryczenia.
Ile jest dzisiaj osób chorych, ponad 900? Bardzo bym chciała, żeby ktoś mi odpowiedział na pytanie, dlaczego ja nie mogę grać i nie mogę pracować? Też dobrze śpiewam, też wypełniam amfiteatry i teatry - mówiła do fanów Mucha, pokazując im kolejne fragmenty koncertu.
A tymczasem gdzieś w Polsce... A my odwołujemy (przekładamy) kolejne spektakle... - napisała pod zamieszczonymi na Insta Story filmikami.
Mucha nie jest pierwszą polską celebrytką, oburzoną serią wakacyjnych koncertów TVP w dobie pandemii. Wcześniej na ten temat krytycznie wypowiadała się np. Anna Karwan.
Przypomnijmy: Zirytowana Anna Karwan krytykuje wakacyjny koncert TVP: "Jawne KŁAMSTWO I OSZUSTWO. My nie możemy wrócić do pracy"
Niedawno głos w sprawie muzycznych eventów Telewizji Polskiej zabrała natomiast gwiazda dwóch koncertów z serii, Maryla Rodowicz. W rozmowie z Plejadą wokalistka zapewniła, że nie widzi nic złego w graniu dla tłumów zgromadzonych na trybunach widzów. Przyznała też, że obecnie docenia każdą możliwość wyjścia na scenę, nie pogardzi też oferowanymi za występy stawkami.
Koncertów nie ma... Trzeba grać, żeby żyć! (...) Wszyscy artyści są szczęśliwi, że w ogóle coś mogą zagrać - tłumaczyła Maryla.
Bliżej Wam do poglądów oburzonej Muchy czy może beztroskiej Rodowicz?