Nie da się ukryć, że Julia Wieniawa należy do grona najbardziej zapracowanych gwiazd show biznesu. Dzięki medialnej popularności 21-latka nieustannie otrzymuje kolejne intratne propozycje współpracy, regularnie pojawia się także w kolejnych produkcjach - obecnie można ją oglądać na parkiecie Tańca z gwiazdami, niedawno zadebiutowała także na deskach teatru.
Jakiś czas temu Julia Wieniawa postanowiła spróbować swoich sił jako bizneswoman i założyła własną markę kosmetyczką, Jusee Cosmetics, która w ubiegłym tygodniu oficjalnie zadebiutowała na rynku. Póki co w ofercie firmy znajdziemy kilka odcieni pomadek do ust za 69 złotych, a także tusz do rzęs za jedyne 89 złotych. Celebrytka chwaliła się, że nieco wygórowana cena jej produktów jest efektem "składów z najwyższej półki".
Zobacz również: "Transparentna" Julia Wieniawa szczerze o składach swoich kosmetyków: "Nie twierdzimy, że są CAŁKOWICIE NATURALNE"
Jak relacjonowała sama Wieniawa, zainteresowanie jej kosmetykami było na tyle duże, że na stronie internetowej padły serwery. Wraz z kolejnymi nabywcami produktów Jusee w sieci pojawiły się już ich pierwsze recenzje. Niestety nie wszystkie okazały się pozytywne. Jedna z Youuberek, Basia Kaszuba, choć zachwalała składy produktów Wieniawy, nie była zachwycona "efektem pająka" uzyskanym po przetestowaniu tuszu celebrytki. Nałożenie pomadki zaowocowało za to u niej nieprzyjemnymi doznaniami.
Wygląda na to, że Julce niespecjalnie przypadły do gustu negatywne komentarze wymierzone w jej markę - postanowiła więc odnieść się do nich za pośrednictwem swojego Insta Story. Celebrytka najwidoczniej uznała nieprzychylne opinie za przejaw hejtu. Dlatego też zaprosiła złośliwych internautów do seansu filmu Jana Komasy Hejter, w którym gra jedną z ról.
Mam wrażenie, że niektórym przydałoby się obejrzeć film "Hejter". HEJT IS NOT GREAT - napisała.
Co ciekawe, w produkcji Wieniawa wcieliła się w postać fit-influencerki nękanej przez tzw. farmy hejterów niszczących reputację celebrytek np. sfabrykowanymi złymi recenzjami i negatywnymi internetowymi komentarzami.
Myślicie, że trochę przesadziła z porównaniem?