Choć royalsi od zawsze wychodzą z siebie, by w mediach uchodzić za zjednoczony, świecący przykładem klan, trawiące rodzinę konflikty są tajemnicą pliszynela. Jak zapewne wiecie, nie tylko Meghan Markle i książę Harry wypadli z łask Windsorów, swoimi "wybrykami" narażając się na niechęć tzw. "firmy".
Nie inaczej było z żoną księcia Andrzeja, Sarah Ferguson, której - podobnie, jak eksksiężnej Sussex - przeszkadzał sztywny protokół dyplomatyczny brytyjskiego dworu oraz nadmiar obowiązków małżonka. W rezultacie Brytyjka zdradziła księcia Yorku z jego przyjacielem, czym wywołała ogromny skandal i straciła względy królowej. Nie pomogła tez słynna próba przekupstwa...
Mimo awersji, którą większość rodziny królewskiej (a w szczególności książę Karol) darzy Fergie, w 2018 roku Sarze udało się zdobyć zaproszenie na ślub Meghan i Harry'ego. Za ten gest pojednania księżna Yorku była Sussexom tak wdzięczna, że aż "chciało jej się płakać".
Ostatnio "czarna owca" familii Windsorów raz jeszcze zapragnęła zwrócić na siebie uwagę, w czym niewątpliwie pomógł jej wywiad udzielony dla Town & Country. W szczerej rozmowie z magazynem 61-latka wróciła pamięcią do 2011 roku, gdy nie otrzymała zaproszenia na ślub księcia Williama i Kate Middleton, co było dla niej "ogromnym ciosem". Na transmitowanym na całym świecie "wydarzeniu dziesięciolecia" nie zabrakło za to córek Sary, Beatrycze i Eugenii.
Myślę, że nie była tego godna, żeby pójść na ich ślub – przyznała Ferguson magazynowi. Poleciałam wtedy do Tajlandii, żeby być daleko od tego wszystkiego, żeby wyleczyć się z bólu.
Mimo nie najlepszych stosunków z royalsami księżna Yorku bardzo chętnie wypowiada się publicznie na temat rodziny królewskiej. Niedawno w rozmowie z magazynem People Ferguson poruszyła temat książęcych bratanków i jej zmarłej matki, księżnej Diany.
Wierzę, że Diana byłaby taka dumna ze swoich chłopców... i byłaby dumna ze swoich wnuków – stwierdziła Ferguson. Gdyby siedziała ze mną teraz, wiem że powiedziałaby: "Jestem bardzo dumna z moich chłopców i wspaniałych żon, które wybrali". Ponieważ każdy ma swój własny głos.
Myślicie, że takimi wyznaniami uda jej się odzyskać względy Windsorów?