Nie każdy o tym wie, ale Piotr Kupicha jest wielkim fanem motoryzacji. Muzyk posiada interesującą kolekcję samochodów. W swoim garażu ma dwa Porsche 911: 993 i 996. To jednak nie koniec, bowiem piosenkarz jest również właścicielem Mercedesa SL-a oraz BMW M5. O swojej miłości do motoryzacji Kupicha opowiedział w najnowszym wywiadzie dla "Auto Świata". Zdradził również, w jaki sposób w przeszłości stracił prawo jazdy. Jak się okazało, duża była w tym zasługa jednego z widzów "Dzień Dobry TVN".
Zobacz także: Maciej Musiał ZNÓW zaparkował na zakazie swojego Mercedesa za ponad 200 TYSIĘCY ZŁOTYCH (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Kupicha stracił prawo jazdy po interwencji widza
W przeszłości Piotr Kupicha gościł w programie "Dzień Dobry TVN", gdzie mógł przejechać się jednym z luksusowych aut.
Było pełno kamer i miałem okazję przyjechać się Ferrari Californią. I rozmawiałem z dziennikarzem. Był na fotelu pasażera. Bardzo fajna rozmowa. Ja sobie jeździłem. Tutaj linia ciągła, tutaj przerywana. Ja troszeczkę na tę ciągłą najechałem. Tutaj jakaś strzałeczka mi zgasła, ja skręciłem w prawo - zaczął.
Jak się okazało, niedługo później piosenkarz dostał wezwanie na komendę w Katowicach.
No i pani mówi: "to tutaj muszę przeprowadzić normalną procedurę, ponieważ zostało takie zgłoszenie wysłane, że pan jeździł samochodem po Warszawie w "Dzień Dobry TVN". Ja mówię, no tak. "I tutaj przyszło 16 punktów". A ja mówię, no ale jak to 16 punktów? Za co to 16 punktów? "Dobra, panie Piotrze, to jest zwykła procedura. Poproszę blankiecik prawa jazdy, obcinamy". Czyli już miałem 10 punktów plus te 16 punktów - dodał.
Zobacz także: Brad Pitt idzie na wojnę z Angeliną Jolie i rosyjskim miliarderem: "Chodzi o przeciwstawienie się PRZEŚLADOWCOM"
Kupicha zauważył, że doniósł na niego "zdecydowanie ktoś z widzów". Podczas rozmowy z dziennikarzem artysta nie ukrywał swojego rozczarowania i smutku wobec postawy widza, przez którego muzyk stracił prawo jazdy.
Słuchajcie, ja w takim świecie żyję po prostu. W takim moim medialnym, trochę paskudnym, trochę kochanym, gdzie po prostu ktoś sobie siedzi na kanapie i ogląda, jak ty jeździsz samochodem, i wtedy zgłasza to na policję. Wypisuje wszystkie rzeczy, jak ja rozmawiałem po prostu w tym wywiadzie, nie wszystko tak dokładnie zauważyłem. No i dostałem 16 punktów. To zostało uprawomocnione. No i w tym momencie tak straciłem prawo jazdy - podsumował.
Współczujecie mu?