Prawie dwa tygodnie temu okazało się, że skrzętnie relacjonowana przez ostatnie miesiące w sieci relacja Blanki Lipińskiej i Barona to już przeszłość. O zakończeniu związku poinformowała w rozmowie z tabloidem przebywająca na samotnym urlopie w Egipcie autorka 365 dni.
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Blanka Lipińska miała lecieć do Egiptu z Baronem. "DO KOŃCA NA NIEGO CZEKAŁA"
W kolejnych dniach przystosowująca się do bycia singielką 35-latka ochoczo pokazywała swój pobyt w kurorcie nad Morzem Czerwonym. Otoczona znajomymi "Blania" leczyła rany po rozstaniu ćwiczeniem ślizgów na kitesurfingu, niewegańskim jedzeniem i nocnymi wyprawami do Hurgady.
W sobotę Lipińska wróciła do Warszawy. Wygrzana w afrykańskim słońcu "pisarka" nie kryła zdziwienia jesienną pogodą zastaną w ojczyźnie. Po powrocie wylegująca się na kanapie w swoim mieszkaniu wypoczęta Blanka opublikowała na instagramowym profilu zdjęcie w bikini, które opatrzyła zasłyszaną od brata sentencją:
Mój brat powiedział mi dzisiaj genialną rzecz, tak prostą, a tak ważną: "Rybka, życie to podróż, nie wyścig" - czytamy.
Dodatkowo na InstaStories zamieściła relacje, za pośrednictwem których wyjaśniła, jak radzi sobie po zakończeniu intensywnej relacji z kochliwym gitarzystą Afromental.
Pytacie jak... O tak: Naucz się cieszyć każdą minutą swojego życia. Bądź szczęśliwy teraz. Nie czekaj, aż coś sprawi, że w przyszłości będziesz szczęśliwy. Pomyśl, jak cenny jest czas, który spędzasz, czy to w pracy, czy z rodziną. Należy się cieszyć i delektować każdą minutą - wyjaśnia celebrytka-optymistka, następnie odnosząc się do jednej z wiadomości mniej pozytywnie nastawionego do życia fana.
To od nas zależy, czy potraktujemy coś jak lekcję, czy jak porażkę. To człowiek decyduje o tym, co czuje wewnątrz siebie, a nie świat. To ty zgadzasz się na cierpienie, a nie cierpienie wybiera ciebie. Jeśli zdecydujesz się na spokój i radość, poczujesz szczęście - radzi pogodzona z losem Lipińska.
Podejście godne podziwu?