Blanka Lipińska od kilku tygodni wyrasta na jedną z ulubienic rodzimych portali plotkarskich. Ma to w dużej mierze związek z jej kwitnącą relacją z Baronem, któremu robi porządki w gitarach i piecze szarlotki w kształcie serca. Wszystko oczywiście po to, aby podtrzymać medialne zainteresowanie wokół samych zainteresowanych, którzy ostatnio stali się podejrzanie wylewni.
Póki co wygląda na to, że sielanka w ich związku trwa w najlepsze. W środę para pochwaliła się domową randką, na którą wyraźnie wystrojony Baron zabrał ze sobą bukiet kwiatów i butelkę wina. Zabawa najwyraźniej była przednia, a zarówno celebrytka, jak i jej żądny uwagi partner pochwalili się potem relacją ze spotkania na Instagramie.
Przypomnijmy: Zakochani Blanka Lipińska i Baron chwalą się domowym randkowaniem na Instagramie: "DOBRZE IDZIE moi drodzy" (ZDJĘCIA)
Biorąc pod uwagę liczbę atrakcji, jakimi Blanka i Baron codziennie zalewają swoje media społecznościowe, trudno się dziwić, że ich związek budzi ogromne (i niekoniecznie zawsze pozytywne) emocje. Dostrzegają to też fani autorki 365 dni, którzy podsyłają jej kolejne doniesienia i komentarze, które nie zawsze mogą cieszyć oko i duszę.
Do takiej praktyki ze strony swoich wielbicieli Blanka odniosła się we wpisie, który opublikowała na swoim Instastories. Partnerka Barona wyraźnie ma dość tego, że fani ośmielają się wysyłać jej negatywne materiały na swój temat, czemu dobitnie dała wyraz w komentarzu do wrzuconego screena.
Współczuję pani tego g*wna w internecie, ale najważniejsze, że jest pani szczęśliwa... Pozdrawiam i życzę samych rozanielonych poranków - napisała do Blanki jedna z życzliwych (?) osób.
To po jaką cholerę wysyłacie mi rzeczy, które mogą mnie zaboleć? Tyle razy mówiłam, że ja tego nie czytam i nawet nie chce mi się sprawdzać, co jest na tych obrazkach... Po co Wy/fani "uszczęśliwiacie" mnie czymś takim? Dzielić to się trzeba dobrem, a nie złem... Litości - zagrzmiała celebrytka.
Myślicie, że uwaga ze strony mediów powoli zaczyna ją uwierać?