Na początku marca "Newsweek" opisał w artykule "Pół miliona łapówki" sytuację korupcyjną, w której miała mieć rzekomo swój udział Joanna Kurska. Wywołana do tablicy Kurska natychmiast zabrała głos na Instagramie, gdzie postanowiła bronić swojego dobrego imienia. W kwestii pojawiających się w mediach oskarżeń Kurska podejrzewa o udział nowe władze Telewizji Polskiej. Zapowiedziała też, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
W poniedziałek 50-latka zamieściła na swoim profilu post, który nie spodobał się nowym władzom Telewizji Polskiej. Jak informuje serwis Wirtualne Media, Daniel Gorgosz, czyli likwidator TVP, żąda od Kurskiej nie tylko usunięcia wpisu na Instagramie, ale także opublikowania oświadczenia zawierającego stwierdzenie o nieprawdziwości informacji zawartych w tamtym wpisie, przeprosin zgodnych z treścią zawartą w wystosowanym piśmie oraz wpłaty na rzecz WOŚP w kwocie 100 tys. zł. Oczekuje też "zaprzestania działań naruszających dobre imię spółki i członków jej organów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Kurska odpowiada władzom TVP. Nie kryła silnych emocji
Wpis Kurskiej faktycznie zniknął, ale teraz żona Jacka Kurskiego wyjaśniła, dlaczego i odpowiedziała TVP w obszernym wpisie, zamieszczając postanowienie sądowe dotyczące sprawy. Instagramową wypowiedź zaczęła od zwrócenia uwagi, że jej poprzedni wpis był opublikowany na InstaStories, w związku z czym sam zniknął po 24 godzinach. I tym razem Joanna nie przebierała w słowach.
Likwidator Gorgosz bezprawnie podający się w przestrzeni publicznej za władze TVP, pomimo odrzucenia go przez KRS, żąda trwałego usunięcia wpisu z mojego Instagrama - napisała. Likwidator Gorgosz nie zauważył, że wpis był InstaStory więc po 24 h sam zniknął, czyli nie ma go, choć Gorgosz myśli, że jest. W sumie nie powinno to dziwić w przypadku człowieka, który myśli, że jest (władzą TVP), choć go nie ma.
Jednocześnie wyjaśniła, że w powyższej sprawie kontaktowała się z Michałem Adamczykiem, którego uważa za prawnego prezesa Telewizji Publicznej. Następnie zwróciła się bezpośrednio do Daniela Gorgosza, który przed objęciem nowej funkcji piastował stanowisko p.o. dyrektora Biura Spraw Korporacyjnych TVP. Nie owijając w bawełnę, Kurska nazwała likwidatora TVP "uzurpatorem".
PS. Likwidatorze Gorgosz zrozum, że w polskim porządku prawnym jesteś uzurpatorem i nie uznaje cię za władzę TVP nie tylko KRS, ale nawet sąd powszechny w sprawie z powództwa tego, który cię tu nasłał, bo zgodnie z art. 174 &1. ust. 2 "w składzie organów jednostki organizacyjnej będącej stroną zachodzą braki uniemożliwiające jej działanie", czyli nie ma cię, choć ci się wydaje, że jesteś - podsumowała.