Wydawać by się mogło, że w roku 2020 znakomita znajomość języka angielskiego jest absolutnym minimum dla polityków chcących ubiegać się o intratne posady w strukturach Unii Europejskiej. Niestety coraz częściej okazuje się, że nasi dumni reprezentanci bardziej niż sprawnym posługiwaniem się językami obcymi mogą poszczycić się jedynie nieuzasadnioną butą, przez którą cierpi później ich reputacja.
Do niechlubnego kanonu postaci, które chciałyby zabłysnąć na arenie europejskiej, ale zwyczajnie brakuje im do tego kompetencji, dołączył właśnie niedoszły prezydent Warszawy Patryk Jaki.
Eurodeputowany wziął w poniedziałek udział w debacie poświęconej raportowi szefa Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE. Dokument wypunktował polskie władze, które od ostatnich obrad nie wdrożyły żadnych z zalecanych zmian w sprawie wywołujących międzynarodowe oburzenie "stref wolnych od LGBT".
Zobacz: Patryk Jaki pozwał... FACEBOOKA! "Przez lata w sieci trwała zorganizowana akcja zniesławiania mnie"
Ponad 100 polskich gmin i miast przyjęło uchwały odmawiające praw podstawowych osobom ze społeczności LGBT. Komisja Europejska potępia wszelkie przejawy przemocy i dyskryminacji. Na taką dyskryminację osób LGBT nie ma w Unii Europejskiej miejsca, wszystkie państwa muszą się do tego stosować - oceniła sytuację w Polsce wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova.
Słowa te wywołały w Patryku Jakim burzę emocji, których niestety nie był w stanie ująć w składne i zrozumiałe zdania. Nagranie jego wystąpienia już obiegło sieć pod hashtagiem #JakiWstyd.
Z emocjonalnej i niezwykle agresywnej wypowiedzi posiadającego tytuł doktora europosła możemy wydedukować, że apele o zniesienie "stref wolnych od LGBT", które w jawny sposób wykluczają ogromną część społeczeństwa, uważa on za atak na tradycyjny model rodziny. Jaki twierdzi, że wolności grup religijnych są w Unii Europejskiej ograniczane. Co więcej, walka z dyskryminacją osób nieheteronormatywnych nosi dla niego znamiona ideologii komunistycznej.
Przypomnijmy: Odchudzony Patryk Jaki chwali się metamorfozą: "Odrzucone śmieciowe jedzenie, trochę ruchu i jest mała zmiana"
To jednak nie przewrotny tok myślenia pana posła, a sposób, w jaki formułuje on wypowiedzi, zafundowały mu pięć minut sławy na Twitterze.
Jaki doktor, taki erudyta. Jaki polski, taki angielski - czytamy wśród licznych komentarzy.
Powiem Wam coś. Aj tel ju samting... a zresztą, co tu gadać, kiedy nie ma o czym mówić #JakiByleJaki.
Patryk to ma zasięgi. Bekę ma z niego dzisiaj pół Europy.
Przestańcie, bo Doctor What przypomni sobie wybory i się popłacze.
Gdy Patryk Jaki zaczyna mówić po angielsku, gdzieś na śmiecie umiera jedna panda - pisali użytkownicy posługujący się hashtagiem #JakiWstyd.
Myślicie, że Jaki wyciągnie wnioski na przyszłość i pilniej przyłoży się do nauki języka?