Weronika Rosati od lat dzieli swoje życie pomiędzy Polskę a Stany Zjednoczone. Aktorka kilka lat temu przeprowadziła się do Los Angeles w nadziei, że pomoże to jej aktorskiej karierze. Celebrytce udało się zagrać epizod w filmie "Las Vegas" czy "Iceman: Historia mordercy". Rosati w 2016 roku wystąpiła także w produkcji "Ostatnia misja USS Indianapolis", która teraz została wyemitowana w stacji TVN. Z tej okazji celebrytka pochwaliła się i jednocześnie pożaliła na Instagramie, że mało kto wiedział o jej udziale w tym filmie. Zaskoczeni widzowie zasypali więc Weronikę prywatnymi wiadomościami.
Kochani. Dostałam od was masę miłych wiadomości, bo podobno przedwczoraj w TVN był pokazany film "USS Indianapolis: men of courage", gdzie gram żonę Nicolasa Cage'a. Jestem bardzo szczęśliwa, że film był emitowany i tak bardzo się podobał! Byliście mile zaskoczeni, że pojawiam się w filmie - czytamy na Instagramie aktorki.
Rosati nie kryła jednak oburzenia faktem, że w Polsce, według niej, nie mówi się zbyt wiele o jej "zagranicznych sukcesach"...
No właśnie żałuję, tylko że nikt nic o tym nie wiedział, że gram w tym filmie, póki go nie obejrzał… Czemu? Bo o tym nie pisano… No cóż, szkoda. Rozumiem, że żyjemy w czasach, gdzie zainteresowanie wzbudzają głównie sprawy prywatne gwiazd lub osobowości social mediów (i wiele z nich bardzo cenie, lubię), ale fakt, że polska aktorka gra u boku oskarowca i legendy kina myślę, że w Polsce mogłoby być uznane za fajną sprawę - napisała wyraźnie poirytowana Weronika.
Myślicie, że to niedawny zagraniczny sukces Piotra Adamczyka zainspirował teraz Weronikę do przypomnienia o swoich dokonaniach?