Monika Zamachowska nie ma wątpliwości, że w wyjątkowych chwilach Polacy potrafią się jednoczyć. Wielkie tragedie, kataklizmy i sytuacje kryzysowe otwierają serca milionów ludzi. Przykładem była choćby zbiórka internetowa w zapełnieniu ostatniej puszki WOŚP prezydenta Pawła Adamowicza.
Prezenterka docenia takie jednorazowe gesty, a jednocześnie żałuje, że solidarność trwa tak krótko. Po tragedii, do jakiej doszło podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku, gdy śmiertelnie raniono nożem prezydenta miasta, miliony osób wyraziły swój sprzeciw wobec fali nienawiści i przemocy. Aktorka przyznaje, że największą zmorą naszych czasów jest internetowy hejt.