Agata i Piotr Rubikowie ewidentnie wzięli sobie za punkt honoru, żeby zrelacjonować polskim fanom dosłownie każdy aspekt ich odmienionej codzienności za wielką wodą. Małżonkowie na porządku dziennym "goszczą" obserwujących w swoim apartamencie w Miami, "zabierają" ich ze sobą na zakupy czy do restauracji, a oprócz tego zwierzają im się z nieuniknionych bolączek towarzyszących emigracji. Ostatnio zostali nawet bohaterami materiału jednej ze śniadaniówek, gdzie znów pokazali swoje życie na Florydzie "od kuchni".
Agata i Piotr Rubikowie oceniają poziom edukacji w USA
Jakby było Wam mało skrzętnych relacji, którymi para bombarduje nas dzień w dzień na swoich profilach, modelka regularnie organizuje relacje na żywo, dzięki którym możecie uzupełnić wszelkie braki z wiedzy o życiu Rubików w USA. We wtorek Agata postanowiła odpowiedzieć na kilka frapujących jej fanów kwestii w ramach live'a i raz jeszcze porozwodzić się m.in. nad różnicami między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Jeden z internautów chciał wiedzieć, jak ich pociechy, 14-letnia Helena i 10-letnia Alicja, odnajdują się w nowej rzeczywistości. Okazuje się, że dziewczynki bohatersko usiłują wzmocnić swoją pozycję w oczach rówieśników i póki co idzie im to całkiem nieźle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coraz bardziej się tam zadomowiły i coraz lepiej się czują - przyznał Rubik.
Tak, mają koleżanki, więc dzisiaj Helenkę odprowadziłam na autobus, bo Helena będzie od dzisiaj jeździła autobusem do szkoły i będzie też nim wracała. To jest autobus nie miejski, a szkolny - trzeba się było na niego zapisać i zbiera dzieciaki po kolei z przystanków przy głównej drodze. Odprowadziłam ją. Zobaczyła swoje koleżanki, więc kazała mi się wycofać. (...) Ma koleżanki, coraz lepiej się czuje. Jest ciężko, ale jest okej, jest pozytywnie nastawiona - uspokajała Rubik.
Następnie Agata i Piotr odpowiedzieli na domniemania fanów, jakoby edukacja na Florydzie miała pozostawiać wiele do życzenia. Para zadała kłam tym rewelacjom, przekonując, że w szkołach, do których zapisane są ich latorośle, panuje znacznie wyższy poziom niż tam, gdzie uczęszczały wcześniej.
Czy poziom w szkołach jest wyższy? Ciężko nam powiedzieć - zaczęła Agata.
Na pewno jest więcej obowiązków. Więcej pracy domowej niż w Polsce - wtrącił się Piotr.
W porównaniu do szkół, do których chodziły nasze córki, mamy wrażenie, ze tutaj jest więcej do roboty - kontynuowała Agata.
Internauta do Agaty Rubik: "Prowadzenie domu to nie praca"
Nie zabrakło też pytań o pracę Agaty, której - jeśli nie licząc tzw. "influencerstwa" - eksmodelka od lat nie posiada. Celebrytka wdała się w dyskusję z jednym z internautów, który zarzucił jej, że "prowadzenie domu to nie praca".
Ktoś tak twierdzi, okej - odparła. Nie wiem, czy to ironia, czy nie. Jedni uważają, że prowadzenie domu to nie praca, inni uważają, że prowadzenie domu to jest bardzo ciężka praca. A ja tak naprawdę mam gdzieś, co uważają inni, a propos tego, czy to jest praca, czy to nie jest praca. Ponieważ ważne jest to, co ja uważam i to, co wy uważacie dla siebie.
Ma rację?