Stacja TVN postanowiła pójść w ślady sukcesu programu Rolnik szuka żony i pobawić się w swatkę. Od września wystartuje program Ślub od pierwszego wejrzenia, w którym przyszła para pozna się... dopiero w czasie ceremonii. Uczestnicy zostali dopasowani ze sobą przez grupę ekspertów , którzy zbadali warunki psychiczne oraz fizyczne. Piotr Mosak, który w programie jest jedynym z "ekspertów" tłumaczy, że swatki istniały w kulturze od tysięcy lat, a program krytykują osoby, które są "sztywne i tradycyjne".
Nastawienie jest takie, żeby im pomóc. Program budzi kontrowersje dla tych, którzy są sztywni i tradycyjni. Przez ostatnie 100 lat zmienił się świat, tutaj nikomu nie dzieje się krzywda. W różnych kulturach istnieją swatki. Mamy wiedzę i możemy sugerować, że akurat te osoby rokują na związek. To nie jest jakaś czarodziejska wiedza, tylko obserwacja tego, co się dzieje przez lata wśród par.
Swoimi spostrzeżeniami na temat kontrowersyjnego programu podzieliła się również Kinga Rusin. Dziennikarka przyznała, że poszukiwanie partnera, na którym można polegać to "najtrudniejsze poszukiwania życiowe". Rusin po nieudanym małżeństwie z Tomaszem Lisem, znalazła pocieszenie w ramionach prawnika, Marka Kujawy. Rusin ze swoich doświadczeń wyciągnęła wniosek, że "nie ma trwalszego związku niż związek pieniądza!":
Nie ma trwalszego związku niż związek pieniądza. Znalezienie partnera, który byłby parterem na wiele lat, jest chyba najtrudniejszym poszukiwaniem życiowym.
Źródło:Dzień Dobry TVN/x-news