"Oscarową" korespondentką Dzień Dobry TVN z Los Angeles była w tym roku - podobnie jak w ubiegłym - Kinga Rusin. Dziennikarka już przed imprezą chwaliła się, że na czerwony dywan przed Kodak Theater delegowani są tylko "wybrańcy", którzy muszą "przedstawić swój dorobek”:
Kinga bardzo dba o to, żeby firma realizowała kontrakt, który z nią zawarła. To kolejny zagraniczny wyjazd Rusin w tym roku:
44-letnia gwiazda śniadaniówki nie kryła ekscytacji. Gdy próbowała relacjonować wydarzenia z czerwonego dywanu pomimo zagłuszającej ją meksykańskiej dziennikarki skupiła się głównie na chodzących za nią gwiazdach:
Jest środek nocy, za mną chodzą gwiazdy po czerwonym dywanie. Cudowna atmosfera, Los Angeles na pewno nie pójdzie spać. Korowód Oscarów z tyłu! Wielka radosć, okrzyki radości. Jak Leo wchodził na czerwony dywan to wszyscy już mu gratulowali, myślę, że to był dla niego stres.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news