Kinga Rusin od kilkunastu dni ekscytuje się publicznie swoim ostatnim pobytem w Nowym Jorku. Udało jej się spełnić marzenie życia i przeprowadzić wywiad z miliarderką Marthą Stewart, który podobno "otworzył jej wiele drzwi". Niczym nastolatka emocjonowała się również spotkaniem z Alexim Lubomirskim, polskim księciem robiącym karierę w Ameryce. Kinga jest nim zauroczona. Okazuje się, że by przywieźć ze Stanów osiem reportaży musiała pracować niemal 24 godziny na dobę.
Nie przeszkadzało mi to, że przez sześć dni w ogóle nie spałam! To jest mój świat. Ciężka praca popłaca i wywiad z Marthą Stewart otworzył mi mnóstwo innych drzwi - chwali się. Nowy Jork jest natchnieniem. Jeżeli mogę tam jechać, to rzucam wszystko i jadę - mówi w rozmowie z Newseria Lifestyle.
Już chyba wiemy, o czym tak myślała w swoim ogrodzie.