O tym, że Kinga Rusin nie jest fanką Kanału Zero i Krzysztofa Stanowskiego, dowiedziała się niedawno cała Polska. On sam zareagował na jej krytyczne wpisy dość nerwowo: najpierw stwierdził, że ta "oficjalnie dostała p***dolca na jego punkcie", a potem uznał, że Kinga z racji wieku może i zdołała więcej zrobić w życiu, ale sam jakoś nigdy o jej osiągnięciach nie słyszał.
Kinga Rusin, cokolwiek by o niej nie powiedzieć, nieco więcej zdołała zrobić w swoim życiu, więc proszę sobie nie pochlebiać. Ona z pewnością nie zasypia, ani nie budzi się z myślą, co też ten kretyn Stanowski dziś o mnie napisze. Pan za to zdecydowanie ma problem - napisała jedna z internautek.
Zapewne więcej z racji wieku, ale o niczym znaczącym nie słyszałem - odpisał Stanowski.
Kinga Rusin wyciąga pomocną dłoń do Stanowskiego. Wymieniła swoje osiągnięcia
Jest akcja, więc musi być i reakcja. Na instagramowym profilu Kingi pojawił się obszerny post, w którym ta twierdzi, że "wywołano ją do tablicy pytaniami o jej drogę dziennikarską". Już na starcie wspomniała też o niedawnej wypowiedzi Małgorzaty Rozenek, która również nie przepada za działalnością Stanowskiego i w tej sprawie wyjątkowo zgodziła się z Rusin.
Wywołano mnie do tablicy pytaniami o moją drogę dziennikarską. "Prof. dr hab. dziennikarstwa" Stanowski (znokautowany niedawno nawet przez Czarnka) oraz jego fani stwierdzili u mnie "brak jakichkolwiek osiągnięć". Nie pomogło, gdy Małgorzata Rozenek, która przecież nie aspiruje do bycia dziennikarką, powiedziała o mnie "koleżanka po fachu" (choć domyślam się, że dobrze mi życzy) - zaczęła złośliwie.
Przypomnijmy: PIEKŁO ZAMARZŁO! Małgorzata Rozenek JEDNOCZY SIĘ z Kingą Rusin: "Rzadko mam okazję się z nią zgodzić, ALE..."
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na szczęście Kinga postanowiła wyciągnąć do Krzysztofa pomocną dłoń. Skoro dotąd nie słyszał o jej wybitnych osiągnięciach, to zdecydowała się go doinformować.
Jak się podnieść po tym wszystkim po 30 latach pracy w mediach (TVP, TVN)? Jak to wytłumaczyć? Może nagroda Wiktora w wieku 22 lat przyszła za wcześnie? Może niepotrzebnie kiedyś rozmawiałam z politykami w "Gościu Jedynki", gdy oglądalność sięgała kilkunastu milionów widzów? I co ja wiem o reportażach, skoro przygotowałam ich raptem ok. 150, w Polsce i za granicą, w tym o wielkich artystach, ale też o politykach? To chyba wciąż dla niektórych za mało... A co ja wiem o wywiadach? Przeprowadziłam ich raptem... kilka tysięcy (tak, dłuższych i krótszych, tyle właśnie przez te wszystkie lata się zebrało!), w tym m.in. z Madelaine Albright, Zbigniewem Brzezinskim, Salmanem Rushdie, Hanną Krall, Krzysztofem Pendereckim, Marią Kaczyńską, Lechem Wałęsą, Krzysztofem Kieślowskim, Danielem Liebeskindem, ale też i Juliette Binoche, Placido Domingo, Jose Carrerasem, Michaelem Boltonem, Januszem Kamińskim, Ryszardem Horowitzem, Ritą Gombrowicz, Marthą Stewart, Olgą Tokarczuk, Liamem Neesonem, Jane Seymour, Iggy Popem, Lou Reedem, Carlosem Santaną... i z wieloma innymi.
W jej CV brakuje jednak kilku nazwisk, o których wspomniała w następnych zdaniach. Jak sama twierdzi, tego akurat nie żałuje.
Rozmowy na kongresach o sytuacji politycznej w Polsce czy prawach kobiet z takimi osobami jak Hillary Clinton czy Christine Lagarde też nie pomagają. No tak, nie udało mi się porozmawiać z Derpieńską, Dudą, Pereirą i Czarnkiem... Ale to akurat powód do dumy. Panie Stanowski, tak, jest paru dziennikarzy w Polsce. Ale prawdziwymi dziennikarzami na pewno nie są propagandziści. Tu żadna liczba wyświetleń nie pomoże - podsumowała.
Myślicie, że Krzysztof doceni "gest" Kingi?