Na zawodach jeździeckich w Sopocie nie zabrakło polskich celebrytów. Wśród nich była jedna z największych fanek jeździectwa wśród polskich gwiazd - Kinga Rusin i najlepsza przyjaciółka "księżnej Monako ze wsi", Karoliny Ferenstein-Kraśko.
Zobacz: Rusin o żonie Kraśki: "Zazdrościłam jej wyglądu, figury! Wyglądała jak księżniczka Monako na wsi"
Gwiazda TVN-u wspominała swoje początki przygody z jeździectwem. Opowiedziała również o swoich zasługach w edukowaniu mało wyrobionych Polaków.
Kilka lat temu zorganizowałam zawody, musieliśmy uczyć ludzi, kiedy klaskać. Teraz jest wyedukowana widownia. Wszyscy wiedzą, kiedy się to brawo bije, kiedy są owacje na stojąco. Wspaniała sprawa. Był taki czas, kiedy jeździectwo pochłonęło mnie bez reszty. O bożym świecie zapomniałam. Zaczęłam jeździć, kiedy już miałam swoje dziecko. Wtedy spełniłam marzenie swojego życia i nauczyłam się jeździć konno.
Dobrze, że mamy Kingę. I Piotra Rubika.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news