Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie 15 maja 2016 roku. W tej sprawie od ponad roku trwa śledztwo, a okoliczności śmierci wciąż nie zostały wyjaśnione. Do tej pory nikt nie odpowiedział za śmierć mężczyzny. Wczoraj światło dziennie ujrzały nagrania ukazujące, jak wyglądała policyjna interwencja. Igor Stachowiak został zatrzymany przez policję. Po przewiezieniu do komisariatu był wielokrotnie rażony paralizatorem. Policjanci, którzy przesłuchiwali chłopaka przy użyciu paralizatora nie usłyszeli żadnych zarzutów. Podejrzani o przekroczenie uprawnień, pozostawali w czynnej służbie.
Komenda Główna Policji tłumaczy, że "użycie przez interweniujących policjantów środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i tasera przeznaczonego do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, a następnie kajdanek, było adekwatne do sytuacji oraz do zachowania się mężczyzny".
W Faktach po Faktach Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich przyznał, że nie ma żadnych wątpliwości co do zastosowania przez policjantów tortur:
Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, co do tego, że były to tortury. Mówię to z całą powagą, tym bardziej, że słowa tortury używa się rzadko. To są sytuacje kiedy wymusza się zeznania, bądź określone zachowanie przy użyciu siły, przemocy, środków przymusu bezpośredniego.
Źródło: TVN24/x-news