Micheil Saakaszwili, były prezydent Gruzji, odwiedził Polskę przy okazji konferencji "Suwerenność, solidarność, bezpieczeństwo. Lech Kaczyński a Europa Środkowa i Wschodnia". Wspominał incydent z listopada 2008 r., gdy wraz z Lechem Kaczyńskim udał się na granicę ze zbuntowanymi prowincjami Abchazją i Osetią Południową. Gdy wysiedli z samochodu, ze strony posterunku granicznego padły strzały w kierunku prezydentów.
Ochrona była wyszkolona do pilnowania mojej osoby. To była bardzo typowa sytuacja, więc chwycili mnie i położyli na ziemi. Ale zapomnieli o prezydencie Kaczyńskim. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, że prezydent stoi, kule świszczą wokół niego, a on się uśmiecha. Wtedy krzyknąłem do moich ludzi: co robicie?! Na ziemię go! Tak też się stało.
Saakasziwli dodaje, że Kaczyński stał się bohaterem narodowym Gruzji. Przypomnijmy, polski prezydent pojawił się w 2008 roku na wiecu poparcia w Gruzji zorganizowanym przeciw interwencji rosyjskiej w Tbilisi. Gruzini w podziękowaniu dla Kaczyńskiego postawili mu pomnik i nazwali jego imieniem ulicę.
Źródło: RUPTLY/x-news