Naturalność wyglądu, zwłaszcza twarzy, Mai Sablewskiej już od dłuższego czasu budzi rozbawienie. Celebrytka zapewnia jednak, że nigdy w życiu nie używała skalpela, rysy twarzy zmieniła jej dieta. Tym razem postanowiła poddać się popularnemu "wampirzemu liftingowi". Chwali się tym oczywiście przed kamerami. Zapewnia jednak, że więcej tego nie powtórzy:
Dałam się namówić na wampirzy lifitng. Nigdy więcej tego nie zrobię. To bolało, a ja jestem bardzo wrażliwa na ból. Dwa razy się wycofywałam z zabiegu. Chciałam wyjść. To się tylko tak wydaje, że jestem twardą babą. Płaczę jak dziecko, kiedy mnie boli. Podczas tego zabiegu wyciągają ci tyle krwi, taką grubą strzykawką, wygląda to strasznie. _**Są jednak efekty i to duże, skóra się napina, zyskujesz to bez skalpela.**_