Marina Łuczenko porzuciła już chyba plany kariery wokalnej w Polsce, skupiając się na byciu dziewczyną Wojciecha Szczęsnego w Londynie. Wydaje się, że rola jednej z tzw. WAGs przypadła jej do gustu i odpowiada jej bycie w centrum zainteresowania mediów.
Nikogo więc nie zdziwił fakt, że Marinę połączyła przyjaźń z Sarą Boruc. Była menadżerka Łuczenko, Maja Sablewska, przewiduje że to tylko stan przejściowy i Marina wróci do śpiewania.
Profesjonalna dziewczyna o wspaniałym głosie. Ona pewnie przygotowuje coś, co wszystkich zaskoczy. Nie wierzę, żeby tylko została dziewczyną piłkarza. To jest księżniczka na ziarnku grochu. Jest w tym autentyczna. Jest profesjonalna.
Przypomnijmy, jak jeszcze niedawno wspominała współprace z Łuczenko: "Poleciałam tyłkiem po betonie! MUSIAŁAM SPRZEDAĆ BMW!"