Maja Sablewska lubi wracać do początków swojej kariery i przypominać jak musiała zapierdzielać, by coś osiągnąć w Warszawie. W tej chwili raczej nie martwi się o to, co zje na obiad i za ile. Patrząc na jej stylizacje i marki, które na sobie nosi - nie wybiera najtańszych. Nie uważa się jednak za osobę próżną. Jej zdaniem Polacy mają tendencję do oceniania, a ona woli nie patrzeć na siebie zbyt krytycznie. A może w końcu powinna?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.