Maria Sadowska zasiadła w gronie jury podczas tegorocznych preselekcji do Eurowizji. Komisja, podobnie jak i widzowie, zdecydowała, że Polskę na finale w Kijowie będzie reprezentować Kasia Moś, która w konkursie startowła po raz trzeci.
Sadowska ubolewa nad tym, że do Eurowizji nie zgłaszają się żadne z liczących się na polskiej scenie muzycznej gwiazd. Przyznała, że poziom tegorocznych preselekcji był "tragiczny". Według niej, oprócz Kasi Moś i znanej z Voice of Poland Carmell, nikt nie zaprezentował ciekawej piosenki. Sadowska uważa, że Eurowizja na świecie mocno poszła do przodu, niestety w Polsce mamy do czynienia z odwrotną sytuacją:
Poziom uczestników był tragiczny. Jestem załamana. Kasia odstawała dosyć mocno. Martwi mnie to, dobrzy artyści nie chcą brać udziału w tym konkursie. Wcale im się nie dziwie. Amatorzy którzy tutaj byli chyba to był ich drugi czy trzeci raz na scenie, to nie jest ich miejsce. Eurowizja na świecie poszła do przodu, to nie jest festiwal badziewnej piosenki biesiadnej, poziom jest fantastyczny. Trzeba coś wymyślić, bo jednak reprezentujemy nasz kraj, to jest jakaś misja.
Myślicie, że Mateusz Maga i Iwona Węgrowska zrobiliby większe wrażenie na Marii Sadowskiej?
Źródło: WideoPortal/x-news