Meghan Markle i książę Harry od kilkunastu dni regularnie goszczą na łamach brytyjskich mediów. Po tym, jak para wydała oświadczenie i postanowiła "opuścić" rodzinę królewską, tamtejsze tabloidy prześcigają się w kolejnych doniesieniach na temat ich życia. W ich tworzeniu chętnie korzystają też z pomocy bliskich Meghan, którzy coraz częściej goszczą na szklanym ekranie tylko po to, aby ją skrytykować.
Od czasu słynnego "Megxitu", który jak dotąd przynosi chyba efekt odwrotny do zamierzonego, żona księcia Harry'ego wciąż jest w ogniu krytyki ze strony własnej rodziny. Póki co w tej dziedzinie lepiej sprawdza się ojciec Meghan, Thomas, który nagrał na jej temat ponad 90-minutowy film dokumentalny. Coraz częściej pod tym względem dotrzymuje mu jednak kroku Samantha, przyrodnia siostra księżnej.
Przypomnijmy: Siostra Meghan Markle wygarnia jej w telewizji: "Rozbiła naszą rodzinę, TO SAMO ZROBIŁA Z WASZĄ"
Tak jest i tym razem, a Samantha postanowiła przyjąć zaproszenie do programu Kyle'a Sandilandsa i Jackie Henderson na antenie KISS FM. Przyrodnia siostra Meghan skomentowała oczywiście najnowsze doniesienia z życia swojej krewnej, a zaczęła od pamiętnego "Megxitu".
Meghan i Harry zmagali się z różnymi sprawami i nie zrobili nic, aby poprawić swoją sytuację. Kiedy ich kontrowersyjne zachowanie budziło czyjąś niechęć, to nagle czuli się zestresowani. To oczywiście, że coś faktycznie było nie tak, bo ludzie nie są głupi. (...) Rodzina, wydawanie publicznych pieniędzy, te i inne sprawy wpłynęły na to, jak ich postrzegano - twierdzi Samantha.
W dalszej części wywiadu siostra księżnej postanowiła też obalić mit o tym, że Meghan była ofiarą rasizmu. Rasizm nie wchodził tu w grę. Oni po prostu nie zrobili nic, aby poprawić swoją sytuację. (...) Dokonali decyzji, które wpędziły ich potem w kłopoty. Rozbiła naszą rodzinę, rozbiła też ich. Dla mnie to logiczne - skomentowała.
W pewnym momencie rozmowa zeszła też na ojca Meghan, Thomasa. Samantha twierdzi, że księżna powinna się z nim pogodzić ze względu na wkład finansowy, który miał w jej wychowanie.
Był praktycznie samotnym ojcem i dał jej wszystko. Pół miliona przeznaczył na jej czesne, nie wliczając w to ubrań, książek i innych rzeczy. To nie w porządku dać mu tak po prostu umrzeć bez pojednania. Chyba żaden ojciec by tego nie chciał - powiedziała gorzko.
Jednocześnie Samantha przyznała, że nie wierzy już w ewentualnie pojednanie z Meghan. Myślę, że po tylu złośliwościach i atakach jest to po prostu niemożliwe. A wystarczyło po prostu zdusić problem w zarodku - skwitowała.
Może pora w takim razie na jakiś film dokumentalny? W końcu to już rodzinna tradycja...