Przez ostatnie lata Kamil "Budda" L. niewątpliwie zapracował sobie na miano jednego z najpopularniejszych twórców internetowych w Polsce. Ku niezadowoleniu fanów, w minioną niedzielę youtuber ogłosił oficjalne zakończenie kariery, organizując przy okazji pożegnalną loterię nagród o łącznej wartości 8 milionów złotych. Wówczas prawdopodobnie nikt nie przypuszczał, co wydarzy się kilkanaście godzin później. W poniedziałkowy poranek 26-latek został bowiem został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Następnego dnia youtuber wraz z dziewięcioma innymi podejrzanymi osobami usłyszeli zarzuty.
Prokurator zachodniopomorskiego pionu PZ PK przedstawił Kamilowi L. oraz 9 innym osobom zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianiem nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz praniem brudnych pieniędzy - czytamy w komunikacie na stronie gov.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samochody Buddy zabezpieczone przez służby. Wiadomo, gdzie się znajdują
W rozmowie z Pudelkiem rzeczniczka PK Katarzyna Calów-Jaszewska przekazała, że zatrzymanemu Kamilowi L. grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Według medialnych doniesień podczas działań śledczych zabezpieczono mienie podejrzanych, osiągające łączną wartość około 140 milionów złotych. Obejmowało ona m.in. pokaźną kolekcję kilkudziesięciu aut Buddy.
Redakcja "Faktu" ustaliła, że co najmniej kilkanaście samochodów Buddy (wszystkich miało być 52) znajduje się obecnie na policyjnym parkingu w Siemianowicach Śląskich. To jednak tylko jedno z miejsc, gdzie służby zabezpieczyły pojazdy youtubera. Portal KR24 donosi, że auta influencera znajdują się również w Wieliczce, a na łamach serwisu SpidersWeb można przeczytać, że samochody Kamila L. funkcjonariusze skonfiskowali także w Krakowie.
ZOBACZ TEŻ: Prawnik Buddy wydał oświadczenie. Przekazał wiadomość od youtubera: "NICZEGO NIE UKRYWA"