Justyna Samolińska to 27-letnia przedstawicielka partii Razem, która w ostatnich wyborach uzyskała lepszy wynik wyborczy niż Janusz Piechociński. Działaczka w swym programie deklarowała chęć zajęcia się kwestią równouprawnienia kobiet. W rozmowie z Pudelkiem komentuje zamieszanie wokół planowanych zmian w ustawie antyaborcyjnej i oskarżeń wobec pierwszej damy, Agaty Dudy, że milczy w tak ważnej dla kobiet sprawie.
Przypomina, że żona Dudy pełni rolę nieformalną, nie jest zaangażowana politycznie. Prezydentowa nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia, a jednocześnie oczekuje się od niej, by nie pracowała zawodowo. Nie tylko więc nie zarabia, ale okres prezydentury męża nie liczy się jej do emerytury. Zdaniem Samolińskiej nie możemy więc oczekiwać od niej deklaracji politycznych.
Agata Duda milczy, bo to jest niema krytyka ustawy. Gdyby myślała, że ta ustawa jest spoko, to zabrałaby głos. Kiedy ktokolwiek się wypowie, to Tomasz Terlikowski mówi, że ktoś czyta Mein Kampf, jesteśmy na tym poziomie debaty. Jeżeli ktokolwiek zabierze głos przeciwko mordowaniu kobiet, to wylewa się na niego rzeka gówna. Nie możemy zakładać, że osoba niezaangażowana politycznie przyjmie to na klatę, bo jest żoną prezydenta.
Zgadzacie się, że milczenie Dudy to "niema krytyka" a nie "nieme poparcie" ustawy?
Zobacz też:Korwin-Piotrowska: "Modna żona prezydenta jest polską, katolicką Barbie!"
Wellman o Agacie Dudzie: "Pierwsza dama nie jest milczącą kukłą, która stoi i ładnie się uśmiecha!"