Kilka dni temu Dawid Kubacki wygrał 68. Turniej Czterech Skoczni. Mistrz świata z Seefeld został tym samym już trzecim Polakiem po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu, który zwyciężył w tym prestiżowym konkursie, co z pewnością ucieszyło nie tylko fanów tego sportu.
Okazuje się, że nie wszystkim tegoroczny finał turnieju będzie kojarzył się jedynie pozytywnie. Prezenter Pytania na Śniadanie, Robert El Gendy, którego na co dzień możemy oglądać w śniadaniówce u boku Macademian Girl, został wysłany do Bischofshofen, by relacjonować zawody. Niestety, nie obyło się bez komplikacji. Okazuje się, że dziennikarz jeszcze na warszawskim lotnisku napotkał nieprzewidziane problemy. Samolot, którym Robert miał udać się do Austrii stanął w płomieniach:
Podjechało kilka wozów strażackich, wszystkich ewakuowano, samoloty, które stały obok naszej maszyny zostały odholowane. Pasażerowie wpadli w panikę - wspominał traumatyczną sytuację z Okęcia w rozmowie z Super Expressem.
Wszystko jednak skończyło się pomyślnie, a El Gendy szczęśliwie dotarł na Turniej Czterech Skoczni.
Po godzinie podstawiono nam nowy samolot i nim dotarliśmy na miejsce - poinformował.
Przyczyną pożaru maszyny miało być ponoć zwarcie instalacji elektrycznej.
Myślicie, że prezenter nabawił się traumy przed lataniem?