W ubiegłym tygodniu ruszył drugi sezon Sanatorium miłości. Podobnie jak i rok temu, nie brakowało ochotników, którzy w jesieni życia chcieliby znaleźć miłość przed kamerami TVP.
Być może losy niektórych potoczą się tak szczęśliwie jak relacja Iwony Mazurkiewicz i Gerarda Makosza z pierwszego sezonu programu. Poznali się na planie i związali ze sobą - mimo blisko dwudziestoletniej różnicy wieku. Ich związek został ostatnio wystawiony na poważną próbę - 81-latek zakaził się koronawirusem: Gerard Makosz z "Sanatorium miłości" jest POWAŻNIE CHORY! Miał objawy zakażenia koronawirusem...
Na szczęście chorobę udało się pokonać, w czym udział miała wierna Iwonka. Teraz obydwoje regenerują się w sanatorium w Ustroniu, gdzie poznali się przed rokiem. Całość relacjonują na Facebooku, bo, co ciekawe, założyli sobie wspólny profil "Emeryci NIEemeryci".
Motyle fruwają nadal, wzajemna fascynacja się nie skończyła - zapewnia Iwona w rozmowie z serwisem Pomponik i zastanawia się, czy to właśnie tutaj Gerard jej się oświadczy: Pierścionek od Gerarda mogę nosić zawsze i wszędzie - deklaruje.
Serwis postanowił zapytać także o ich życie intymne. 62-latka mówi, że w tym temacie nie ociągają się z 81-latkiem:
Niektórzy myślą, że w naszym wieku to już należy zapomnieć o seksie i namiętności, a my z Gerdziem mówimy temu stanowcze nie. Czujemy się młodo i korzystamy z tego. Zbigniew Lew Starowicz mówił przecież, że seks to najlepsze lekarstwo na zachowanie witalności i radości życia. Ważne są też codzienne, czułe gesty, zwykle przytulanie, pocałunek, a nawet spojrzenie pełne miłości. To nas umacnia na dobre i na złe - opowiada.