Romantyczna saga z Baronem i Sandrą Kubicką w rolach głównych ciągnie się już od dobrych kilku miesięcy. Zakochana parka zrobiła ze swej relacji istne widowisko, celebrując namiętne uczucie pełnymi pasji pocałunkami, gdy tylko w pobliżu zjawił się aparat fotograficzny. Sporo było też publicznego snucia planów co do przedłużenia wspólnymi siłami gatunku ludzkiego i rozpływania się nad kompatybilnymi horoskopami. Biorąc jednak pod uwagę całą tę pokazówkę, trudno się dziwić, że gdy stosunki między Barusiem i Sendi uległy pewnemu ochłodzeniu, wszyscy wokół odnotowali tę niespodziewaną zmianę.
Pierwszym "niepokojącym" objawem była decyzja Kubickiej o spędzeniu świąt wielkanocnych bez swojej drugiej połówki. Celebrytka zapewniała, że poradzi sobie dwa dni bez Barona, zupełnie jakby starała się przekonać do tego siebie samą. W sobotni wieczór nadeszło kolejne zaskoczenie. Otóż Sandra pierwszy raz od dawna nie chwaliła się, że kibicuje partnerowi, oglądając nowy odcinek The Voice Kids. Coraz większa rzesza internautów zaczęła nabierać podejrzeń. Niektórzy zaczęli wprost pytać Sandrę, czy iskra między nią i gitarzystą Afromental już się wypaliła. Jak do tej pory gwiazdka stanowczo przeczyła wszelkim tego typu doniesieniom.
Przypomnijmy: Bohaterska Sandra Kubicka szykuje się na Wielkanoc BEZ Barona i przekonuje: "Wytrzymam bez niego DWA DNI"
W kontekście ostatnich wydarzeń najnowsze zdjęcia Kubickiej i Barona prezentują się jeszcze bardziej niepokojąco. Otóż zakochana para wylądowała już po świątecznej przerwie w Warszawie i zdecydowała się zawędrować w dresach na obiad do restauracji. Jak na prawdziwego dżentelmena przystało, po zajechaniu na miejsce Baron otworzył przed Sandrą drzwi do samochodu, aby ta mogła wygodnie opuścić pojazd. Trudno niestety nie odnotować, że cała interakcja wyzuta była z czułości, która zazwyczaj towarzyszyła zetknięciom parki z fotoreporterami. Mało tego, zazwyczaj złakniona rozgłosu Kubicka nawet nie odwróciła się do kamery. Skryła się pod kapturem i w pośpiechu przeleciała pod restauracyjne wejście. W ślad za nią potruchtał Baron.
Może są wśród Was jacyś eksperci od mowy ciała? Myślicie, że nad miłością Barusia i Sendi faktycznie zebrały się ciemne chmury?