Sandra Kubicka jest kobietą pełną sprzeczności. Z jednej strony deklaruje, że nie lubi się chwalić i nie chciałaby być znana tylko z tego, że kogoś zna. Z drugiej natomiast rozpowiada wszem wobec, że zdarzyło jej się wypić z byłą żoną syna Roberta De Niro, jakby można to było uznać za sukces. "Modelka" po raz kolejny bez cienia zażenowania przypomniała o sobie w czwartek, kiedy to postanowiła zaszpanować przed instagramowiczami nowym uzębieniem.
Na wstępie Sandra Kubicka zaznacza, że nawet jej stare zęby cieszyły się międzynarodową renomą. Strach więc pomyśleć, co uda się jej osiągnąć z nowym zestawem perełek.
Wiem, że mój uśmiech przyczynił się do tego, że byłam non stop bookowana w świecie mody i dzięki niemu zwiedzałam świat, uśmiechając się do aparatu - i już na samym wstępie musimy przerwać ten chwytający za serce wywód, bowiem największa internetowa baza danych na temat świata mody models.com nawet o Sandrze nie słyszała. Pomimo licznych prób nie udaje się odnaleźć poświęconego jej profilu na platformie, której redaktorzy naprawdę dokumentują nawet najmniejszy projekt modelek, o ile faktycznie liczą się w branży...
ALE.... Bardzo często słyszałam: "ale masz słodki uśmiech jak króliczek" lub "ale masz malutkie ząbki jak mała dziewczynka". Było to używane zdrobniale, nie zawsze w zły sposób, ale wiele razy wykorzystywane, żeby sprawić mi przykrość. Stało się to moim kompleksem - przyznaje odważnie rezydentka podwarszawskiej willi.
Następnie Sandra przystępuje do opisania swej trudnej i wyboistej drogi do osiągnięcia wymarzonego uśmiechu.
Robiłam kilka podejść... bo bardzo się bałam i nie ufałam dentystom. Nie chciałam sztucznego efektu... najpierw zaczęłam od usuwania dziąseł w USA, żeby mieć większe zęby, ale "króliki" dalej nie dawały mi spokoju i zrobiło się gorzej. Dziękuję z całego serca za tę długą przygodę i wyleczenie mojego największego kompleksu! - czytamy na instagramowym profilu Kubickiej.
Sami oceńcie nowy uśmiech Sandry. Też uważacie, że zmiana wyszła jej na dobre?