Oprócz trudnienia się modelingiem Sandra Kubicka od pewnego czasu uchodzi w rodzimym show biznesie za naczelną lwicę salonową. Odkąd łodzianka zakończyła płomienny romans z Kaio Alvesem Goncalvesem i w atmosferze skandalu powróciła do ojczyzny, 26-latka nie odpuszcza żadnej imprezy, chętnie ujawniając w wywiadach kulisy życia obfitującego w niespotykane zwroty akcji.
We wtorek antykoleżanka Joanny Opozdy zaszczyciła swoją obecnością launch platformy Viaplay w Polsce, gdzie bawiła się w doborowym gronie takich celebrytów, jak Katarzyna Figura, Karolina Pisarek czy Anna Skura.
W rozmowie z Michałem Dziedzicem Kubicka rozwiała wszelkie wątpliwości dotyczące jej członkostwa w elitarnym gronie aniołków Victoria's Secret, o którym od lat krążą legendy. Sandra zapewniła, że to nie ona rozpuściła plotkę, jakoby przyjęto ją do wąskiej ekipy topmodelek.
Drogi narodzie, mówiłam milion razy w wywiadach, paparazzi zrobili mi zdjęcia pod biurem Victoria's Secret, bo byłam tam wiele razy na rozmowach - sprostowała skromnie Sandra. Nie chodziłam w pokazie, w pokazie chodziło 10 aniołków. Moje zdjęcia były online na stronie w katalogu Victoria's Secret, ponieważ robiłam sesję w strojach kąpielowych i to wyszło dalej. Czy byłam aniołkiem? Nie. Czy byłam na stronie? Tak.
Zobaczcie, co jeszcze wyjawił nam "niedoszły aniołek Victoria's Secret". Żałujecie, że tak potoczyła się jej kariera?