Sandra Kubicka i Aleksander Baron w kwietniu ubiegłego roku wzięli ślub. Miesiąc po powiedzeniu sobie "tak" modelka oraz gitarzysta powitali na świecie synka Leonarda. Ich relacja nie przetrwała jednak próby czasu. W niedzielę opublikowano oświadczenie informujące o rozwodzie.
W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi. Nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu - wyznała Sandra Kubicka.
ZOBACZ TAKŻE: Sandra Kubicka zabiera głos po doniesieniach mediów! "To był najgorszy ból, jaki w życiu poczułam"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandra Kubicka ujawnia kulisy rozstania
Informacja o rozwodzie małżonków wywołała ogromne emocje i odbiła się szerokim echem w mediach. Celebrytka postanowiła podzielić się z obserwatorami kulisami rozstania z mężem. Już kolejnego dnia po publikacji oświadczenia wrzuciła nagranie, na którym opowiedziała o trudnych momentach.
Pomimo tego, że decyzję podjęłam już jakiś czas temu. Ja już swoje wypłakałam, uwierzcie mi. Płakałam od narodzin Leosia i wylałam ocean łez, serio. Do wszystkich osób, które mi piszą, że nie walczyłam. Bardzo walczyłam - mówiła.
Walczyłam ogromnie, cholernie, bardzo oraz chciałam, żebyśmy byli kochającą się rodziną, ale w pewnym momencie zrozumiałam, że nie da się. Muszą walczyć dwie osoby. Później, gdy Aleksander zdecydował, że teraz on będzie walczył, to ja już nie mogłam dalej. Dla mnie już po prostu wszystko pękło - kontynuowała.
ZOBACZ TAKŻE: Baron pokrętnie tłumaczy się z żartów o osobach w kryzysie bezdomności: "Wyrwano je z kontekstu. Promowałem DOBRO!"
Modelka w dalszej części otwarcie przyznała, że choć rozwód jest bolesnym przeżyciem, to ona już go zaakceptowała i nie oczekuje współczucia. Wyraziła także sprzeciw wobec oceniania jej i jej byłego partnera przez osoby postronne.
Rozwód to jest piekło, ale ja dam radę. Wiem, że dam radę, bo naprawdę w życiu zostałam wiele razy kopnięta i musiałam wstać. (...) Nie musicie się nade mną użalać. Ja wam o tym powiedziałam wczoraj, a to się działo już od dłuższego czasu. Zaakceptowałam już to. (...) Nie rozliczajcie ani mnie, ani Alka, bo nie macie zielonego pojęcia, co się działo pod tym dachem - stwierdziła.
