Niedawno TVN postanowił po raz kolejny uraczyć widzów programem o losach bajecznie bogatych Polek rezydujących w USA. Tym razem uwaga stacji skupiła się na mieszkankach słonecznego Miami. Wśród bohaterek nowego reality show "Żony Miami" bez wątpienia nie brakuje barwnych postaci. Swoją opływającą w luksusy codzienność przed kamerami zgodziły się zaprezentować m.in.: miłośniczka markowych stylizacji Aneta Glam, "Polish Principessa" zajmująca się sprzedażą kaftanów czy amatorka prywatnych odrzutowców, Sylwia Graff.
Wieści o nowym programie TVN w końcu dotarły również do Sandry Kubickiej. Nie jest tajemnicą, że ukochana Barona mieszkała niegdyś w Miami, gdzie podrywał ją ponoć sam Leonardo DiCaprio. Celebrytka miała również przyjemność pić z byłą żoną syna Roberta DeNiro - czym oczywiście nie chce się chwalić. Ostatnio podczas instagramowego Q&A jeden z obserwatorów Sandry postanowił zapytać ją, czy miała już przyjemność obejrzeć "Żony Miami" i czy rezydując na Florydzie, poznała którąś z jego bohaterek.
W odpowiedzi Kubicka otwarcie stwierdziła, że mieszkając w słonecznym Miami, nie spotkała żadnej rodaczki - co najwidoczniej oznacza, że żadna Polka tam wówczas nie rezydowała... Dodatkowo postanowiła również wyśmiać uczestniczki nowego show TVN, wytykając im, że wcale nie powinny one przedstawiać się jako mieszkanki Miami, gdyż w rzeczywistości posiadają domy jedynie w pobliskich miejscowościach.
Zobacz również: Sandra Kubicka o życiu w Miami: "Piłam z byłą żoną syna Roberta De Niro. Nie chcę się tym chwalić"
Nie widziałam ani jednego [odcinka - przyp. red.], a w samym Miami nie znałam chyba ani jednej Polki.... Większość mieszka w Fort Lauderdale albo West Palm Beach i mówi, że to Miami... To tak, jakby mówić, no mieszkam w Warszawie, a mieszkają w Łodzi czy Poznaniu... Miami to miasto, a nie stan - kpiła bohaterek "Żon Miami" Kubicka.
Inny internauta spytał natomiast Kubicką, czy zdarza się jej tęsknić za życiem na Florydzie. Celebrytka stanowczo zaprzeczyła. Jak przyznała, mieszkańcy Miami wiodą zupełnie inny styl życia, niż ten, który jej się marzy. Dlatego też nigdy nie chciała zamieszkać tam na stałe.
Nie. Miami jest super i mogę wskoczyć w samolot i polecieć tam, kiedy tylko chcę. Ale nie tęsknię za nim, jedynie za moimi przyjaciółmi. Miami jest zabawne przez chwilę - może na krótkie wakacje, ale nigdy nie chciałam tam osiąść. Chcę mieć dzieci i nie widzę siebie wychowującej je tam - zdradziła.
Sandra nie ukrywała, że jest wyjątkowo usatysfakcjonowana obecnym życiem w Polsce, w tym również rzecz jasna kwitnącym związkiem z Baronem.
Znacznie bardziej lubię swoje życie w Polsce. Znacznie więcej podróżowałam dla zabawy, otwierałam biznesy, dorastałam jak kobieta. Jestem w idealnie zdrowym związku, w którym jesteśmy skupieni na sobie - nic nas nie rozprasza - zapewniła.
Kubicka stwierdziła również, że mieszkańcy Florydy tak naprawdę żyją złudzeniami, a ona sama potrzebuje już w życiu całkiem innych bodźców.
Bądźmy szczerzy, w Miami chodzi przede wszystkim o modelki, łodzie, imprezowanie - to nie jest prawdziwe życie. To jest fajne na Instagramie, ale kiedy pragniesz czegoś głębszego i bardziej znaczącego, nie odnajdziesz tam tego. Jestem starą duszą - dodała na koniec wpisu.
Cieszycie się, że zabrała głos?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!