Sandra Kubicka i Baron spotykają się krótko, ale utrzymują, że tworzą szczęśliwy związek. Modelka przy muzyku "cały czas się śmieje" i radośnie rozprawia o łączącej ich relacji. Były już wyznania dotyczące chęci posiadania dzieci i informacja o wspólnym zamieszkaniu połączonym z koniecznością "przerobienia tego z psychologiem". To jednak nie koniec wyznań 26-latki.
W rozmowie z "Faktem" celebrytka zdradziła, w jaki sposób ukrywała związek z Baronem. Opowiedziała, jak zakradła się do studia "The Voice of Poland".
Zanim ogłosiliśmy z Alkiem, że jesteśmy razem, zakradałam się po cichaczu do studia "The Voice" w kapturze, czapce i maseczce. Nie chciałam, żeby ktokolwiek się zorientował, że tam przychodzę. Nikt nie wiedział, że jestem - powiedziała Kubicka.
Sandra nie szczędzi ciepłych słów pod adresem programu ukochanego.
Przeżywam to. The Voice jest drugim polskim programem, który obejrzałam. Jest super, te emocje. Śmieję się i mówię do Alka, że ja powinnam siedzieć w fotelu jurorskim, bo dobrze typuję, wszystko mówię. Nie mam nic wspólnego z muzyką, ani nie śpiewam, nie komponuję. Zachowuje się jak taki "Gogglebox", siedzę i komentuję. To jest śmieszne - dodała.
Czekacie na kolejne wyznania?
Zobacz także: Sandra Kubicka o życiu w Miami: "Piłam z byłą żoną syna Roberta De Niro. Nie chcę się tym chwalić"