Sandra Kubicka należy do miłośniczek mediów społecznościowych. Celebrytka ochoczo dokumentuje na Instagramie codzienne poczynania i chwali się miłosną sielanką z Baronem, nie szczędzi również obserwatorom szczerych wyznań. Niedawno Sandra publicznie rozprawiała na temat wymiany implantów piersi, przy okazji dzieląc się ze światem obawami dotyczącymi polskich lekarzy.
Zobacz: Sandra Kubicka duma nad wymianą implantów piersi i obwieszcza: "Zawsze bałam się lekarzy W POLSCE"
W ostatnim czasie na instagramowym profilu Sandry Kubickiej możemy jednak podziwiać głównie relacje z jej kolejnej zagranicznej podróży. Kilka dni temu celebrytka i jej ukochany świętowali pierwszą rocznicę związku, niedługo później wybrali się na wakacje do Grecji. I tak aktualnie Sandra i Baron beztrosko korzystają z uroków wczasów, wypoczywając w promieniach greckiego słońca. Ostatnio celebrytka i muzyk postanowili także urozmaicić sobie urlop - para wynajęła łódkę i wyruszyła w morską wyprawę, by móc w pełni cieszyć się malowniczą panoramą Zakynthos.
Kubicka nie zapomniała rzecz jasna podzielić się kilkoma ujęciami z rejsu. Przy okazji zdradziła również, że wraz z Baronem nie są raczej fanami grupowych wycieczek i na wakacjach zwykli raczej izolować się od innych wczasowiczów. Celebrytka podzieliła się z fanami komentarzem na temat wypoczywających w Grecji Polaków, który usłyszała z ust taksówkarza. Mężczyzna nie miał na temat naszych rodaków najlepszego zdania...
Już tłumaczę, dlaczego często jesteśmy zmuszeni się odizolować od ludzi i nie chcemy uczestniczyć w wycieczkach grupowych. Wczoraj jechaliśmy z panem taksówkarzem, który po tym, jak dowiedział się, że jesteśmy z Polski, powiedział: "O Boże". Powiedział również, że Polacy, którzy przyjeżdżają tutaj z biur podróży, nie zachowują się fajnie. Nie są to "quality people" - napisała Sandra.
Kubicka nie ukrywała także, iż jej doświadczenia z Polakami przebywającymi w Grecji również nie należą do najlepszych. Okazuje się, że celebrytka i jej ukochany są dla polskich wczasowiczów sporą sensacją. Jak zdradziła Sandra, już pierwszego dnia pobytu dość dobitnie odczuli konsekwencje swojej rozpoznawalności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Sandra Kubicka wyznaje z żalem: "Czułam się ATAKOWANA z każdej strony tematem byłej partnerki Barona"
Trochę przykro się tego słucha... I widzi... W pierwszy wieczór, gdy wyszliśmy przejść się po plaży i usłyszałam polski język, nie było "cześć", tylko: "E!!! Baron!!! Patrzcie, Baron ucieka do wody. Haha" - wspominała celebrytka.
Kubicka wprost przyznała, że zachowanie rodaków jest dla niej wyjątkowo irytujące. Jak podkreśliła, podobne sytuacje - których zresztą doświadczali z Baronem już wcześniej - sprawiają, że czują się jak zwierzęta w zoo.
Mnie na pewno drażni to znacznie bardziej niż Alka. Dlatego, ja również o tym napiszę, a nie on. Nie jesteśmy małpami w zoo i nie wiem, kiedy ludzie zadecydowali, że darcie się na Alka na wakacjach: "E! Baron!" jest fajne. To nie jest pierwszy raz, kiedy jesteśmy na wyjeździe i ludzie się tak zachowują wobec niego. BŁAGAM. STOP IT - zaapelowała.
Niedługo później Sandra opublikowała również na InstaStories krótkie wideo, w którym opowiedziała nieco więcej o nieprzyjemnościach, jakich doświadczyła ze strony Polaków. Celebrytka krótko nakreśliła także tematykę swojego wywodu zagranicznym znajomym.
Wybaczcie, muszę ponarzekać trochę po polsku na Polaków za granicą, którzy zachowują się wobec nas jak wieśniaki i krzyczą na nas, jakbyśmy byli małpami - napisała w języku angielskim.
Kubicka otwarcie przyznała, że w obawie przed nadmiernym zainteresowaniem ze strony polskich turystów wraz z Baronem unikają wakacji i wycieczek organizowanych przez biura podróży. 27-latka podkreśliła, że dużo lepiej czuje się, planując urlop na własną rękę i osobiście załatwiając kwestie biletów, hoteli, restauracji czy lokalnych atrakcji.
Ja sobie osobiście nie wyobrażam podejść do kogoś... Nawet nie podeszli do nas, tylko stali obok i darli japę: "E! E! Baron!" (...). To nie pierwszy raz, kiedy tak mamy, dlatego z Alkiem też omijamy wycieczki grupowe albo biura podróży. Ja osobiście nigdy nie jeździłam na wycieczki z biur podróży, wszystko organizuję sama i tak mi jest fajniej. Więc prośba tylko, albo nie prośba, bo do tych ludzi i tak to nie dotrze - narzekała.
Na szczęście zachowanie Polaków nie zdołało całkowicie popsuć Kubickiej i Baronowi urlopu. Jak zdradziła celebrytka, jest zachwycona malowniczymi widokami, jakie oferuje Zakynthos, a zwłaszcza ustronnymi prywatnymi plażami oraz jaskiniami, które udało jej się zobaczyć podczas morskiej wyprawy.
Współczujecie Sandrze Kubickiej podobnych doświadczeń z polskimi turystami?