Odkąd Sandra Kubicka i Baron zostali parą, nachalnie promują swój związek, gdzie tylko się da. Nie jest to oczywiście zaskoczenie, bo będąc w związkach z poprzednimi partnerami, robili dokładnie to samo.
Ostatnio Sandra szczegółowo relacjonowała na Instagramie przebieg 38. urodzin ukochanego.
Teraz z kolei przyszedł czas na opowieści o tym, jak się poznali.
Cztery lata temu poszliśmy na drinka jako znajomi. Potem wysyłaliśmy sobie gołębie z listami, bo uciekłam z powrotem do Miami. Tylko przez Ocean Atlantycki ciężko im było dolecieć - huragany na Florydzie i te sprawy - wiecie. Na szczęście dotarły w tym roku.
Nie no, żarty na bok - znaliśmy się oczywiście. Na pewno przeszliśmy sobie przez myśl nie raz, ale nie patrzyliśmy na siebie w ten sposób, pod kątem związku i miłości. Nie byliśmy na siebie gotowi. Teraz jest czas na nas. Przyciągnęliśmy siebie myślami.
Pamiętam, jak powiedziałam do Harry'ego coś o Alku, tak po prostu, że jest megaprzystojnym ciachem i wydaje się ciepłą osobą. Kilka dni później na niego wpadłam i już nie puściłam. Nic się nie dzieje bez przyczyny - stwierdza Kubicka w instagramowym Q&A.
Jeden z internautów zapytał też, "czy mogłaby być w związku i czekać z seksem aż do ślubu". Okazuje się, że Sandra wyklucza taką możliwość.
Eeeee nie. A co, jakby potem było turbo MAŁE rozczarowanie. Oczywiście kto co tam lubi, ale ja nie jestem z tych - wyznała.
Doceniacie szczerość?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!