Sandra Kubicka ostatnio nie ma zbyt wielu zleceń modelingowych, ale na szczęście znalazła sobie nowe hobby, by zagospodarować wolny czas. Celebrytka ochoczo udziela wywiadów, w których często sama zaprzecza sobie, mówiąc na przykład "uwielbiam sama gotować, mam prywatnego kucharza" czy "moje ciało myśli, że jest mężczyzną".
Kubicka wyjątkowo lubi opowiadać o znajomościach z ludźmi sławniejszymi od niej, podkreślając też, że nie chce być znana z tego, że koleguje się z amerykańskimi gwiazdami.
My się wszyscy przyjaźnimy, a Miami jest mniejsze niż Warszawa. Tak jak w Warszawie jest "warszawka", tak samo jest w Miami. Jak wszyscy idziemy na pokazy, osobiście się nie znamy, nie podaliśmy sobie ręki, ale się znamy i mówimy sobie "cześć". Tak samo to wygląda w amerykańskim show biznesie: nie znacie się oficjalnie, a jak się widzicie, to mówicie sobie cześć - powiedziała ostatnio dziennikarce Kozaczka.
Podczas rozmowy uzewnętrzniła się na temat relacji z amerykańskim przedsiębiorcą i celebrytą Jonathanem Chebanem. Sandra cieszy się, że dzięki niemu widziała Kardashianki, ale jednocześnie zapewnia, że jej "przyjaciel" jest teraz "food God", a nie "przyjacielem Kim". Jednocześnie pozwoliła sobie na obgadanie Kardashianek, chociaż widziała je przelotnie na jakimś weselu.
Znamy się przez przyjaciół, jesteśmy takim małym gronem. Pierwszy raz go widziałam na weselu mojego przyjaciela, gdzie była Kim i reszta. Jest wyluzowany. Ja bym nie chciała być oceniana tak jak on: że o, jesteś znany tylko z tego, że jesteś przyjacielem kogoś. On to czuje, ale na pewno też to lubi. Na pewno teraz w Miami jest znany, że jest food God, a nie przyjacielem Kardashianek. W Polsce wszyscy się ekscytują Kardashiankami, nie rozumiem, dlaczego, to są normalni ludzie. Kim no jest znana, ale jest też człowiekiem. Każdy z nich jest inny, ja z Kendall pracowałam po raz pierwszy, jak miałam 15 lat, ona dopiero zaczynała modeling. Ona jest trochę jak ja, ma w sobie takiego chłopca. Bardzo lubię Kourtney: supermama, wyluzowana - dodała Kubicka.
Jesteście dumni z osiągnięć Sandy Kubickiej?