Kilka tygodni temu na antenie TVN 7 zadebiutował reality show Hotel Paradise. Formuła programu jest prosta - atrakcyjni single i singielki mieszkają w luksusowym hotelu na Bali i muszą dobierać się w pary. Ci, którzy zbudują najsilniejsze sojusze oraz przeprowadzą najskuteczniejsze intrygi, mogą wygrać 100 tysięcy złotych. Jeżeli przy okazji znajdą miłość, to tym lepiej dla nich.
Układ sił w grupie zmienia się jak w kalejdoskopie. Odpadają kolejne osoby, a na ich miejsce przychodzą nowi uczestnicy. Kilka dni temu z programu odpadła Ola, której wydawało się, że jest "pewniakiem", bo była w silnym układzie z Adamem. Niestety Sandra otrzymała zadanie wyeliminowania jednej z uczestniczek i padło właśnie na Olę. Swoją decyzję blondynka argumentowała tym, że Ola kiepsko odnajdywała się w grupie i nie stworzyła z Adamem prawdziwego związku, a jedynie sojusz.
Przypomnijmy: "Hotel Paradise". Sandra otrzymała zadanie WYRZUCENIA z programu jednej z dziewczyn. Ola: "Masz przeje***e!"
We wtorek wieczorem Sandra zorganizowała na InstaStories Q&A, w którym odpowiedziała na pytania fanów. Jeden z nich chciał się dowiedzieć, czy uczestniczka wyeliminowała Olę, ponieważ czuła z jej strony konkurencję. Blondynka stanowczo zaprzeczyła.
Bardzo nie lubię, jak mi się coś wmawia. Ola nie była żadną moją konkurencją. No bo czym jest konkurencja dla mnie w tym programie? Z mojej perspektywy konkurencją jest dziewczyna, która podoba się dla Maćka, ponieważ jestem w parze z Maćkiem. Ola nie podobała się dla Maćka i Ola była z Adamem, przyjacielem Maćka, więc tym bardziej jako konkurencja pod tym względem jest skreślona.
Może być też druga opcja, czyli konkurencja jako para, która dąży do finału i jest mocna. Para Adam-Ola nie była mocną parą w moich oczach, wręcz była najsłabszą parą w programie, dlatego Olę wyeliminowałam, bo pomiędzy Adamem a Olą nie było żadnego uczucia. Podsumowując, wyeliminowałam najsłabszą, a nie najsilniejszą parę - wytłumaczyła Sandra.
Uczestniczka podała jeszcze inne powody swojej decyzji.
Oprócz tego usunęłam Olę z tego względu, że nie dogadywałam się z nią, nie znalazłam z nią żadnego wspólnego języka, wręcz mnie irytowała. Nie rozumiałam jej żartów i denerwowała mnie po prostu swoją osobą. (...) a drugi czynnik był taki, że ona nie odnajdywała się w grupie i uważam, że Hotel Paradise to nie jest obóz treningowy a gra. Tyle - powiedziała.
Wierzycie, że nie czuła zagrożenia ze strony Oli?
Zobacz też: "Hotel Paradise": Adam już nie rozpacza po Oli: "Mam ciężki wybór między Violą a Martyną"