Choć Sara Boruc zaistniała w show biznesie jako ukochana Artura Boruca, szybko pokazała, że nie chce funkcjonować w mediach jedynie jako WAG. Celebrytka od kilku lat prężnie działa jako bizneswoman, konsekwentnie dążąc do stworzenia własnego modowego imperium. Sara ma już na koncie kilka sporych sukcesów - w ubraniach The Mannei publicznie pokazywały się już m.in. Kendall Jenner czy Hailey Bieber. Jak przystało na współczesną bizneswoman, Boruc aktywnie promuje swoją markę w mediach społecznościowych, gdzie chętnie relacjonuje także codzienne poczynania.
W ostatnim czasie Sara Boruc oraz jej najbliżsi rezydowali w Stanach Zjednoczonych. Rodzina spędziła prawie półtora miesiąca w słonecznym Los Angeles, aktualnie cała gromadka przebywa jednak w Polsce. Kilka dni temu Sarę widziano na przykład podczas wypadu na kawę do jednego z warszawskich lokali w towarzystwie asystenta.
Sara na co dzień z pewnością nie może narzekać na nadmiar wolnego czasu. W sobotę celebrytce udało się jednak znaleźć chwilę, by odpowiedzieć na pytania od fanów. Podczas zorganizowanego przez Boruc Q&A nie zabrakło pytań odnośnie jej podróży do LA. Jeden z internautów postanowił na przykład dowiedzieć się, czy po spędzeniu kilku tygodni w Kalifornii, celebrytka wciąż marzy o przeprowadzce za ocean. Niestety okazuje się, że ostatni wyjazd dość boleśnie zweryfikował marzenia Boruców o własnym gniazdku w Mieście Aniołów.
Jak zdradziła Sara, będąc w Los Angeles, wraz z Arturem zapoznali się z tamtejszym rynkiem nieruchomości. Małżonków spotkało jednak spore rozczarowanie - okazało się bowiem, że amerykańskie oferty znacznie odbiegają standardem od tych europejskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
No właśnie powiem wam szczerze, że podróż tym razem do Stanów na tak długi czas, prawie półtora miesiąca, dała nam dużo do myślenia. Oglądaliśmy dużo pięknych domów, przynajmniej piękne wydawały się z ofert, cena też wskazywała na to, że będą piękne. Natomiast kurczę, nie stały nawet obok tego, co można zakupić za podobną cenę w Europie, ze zdecydowanie wyższym standardem - wyznała.
Boruc podkreśliła, że główną zaletą Los Angeles są dla niej warunki pogodowe. Jak jednak przyznała, w innych kwestiach Kalifornia znacznie ustępuje europejskim miastom.
Wiadomo, że pogoda jak zawsze świetna, tam pogoda jest tym głównym, najfajniejszym czynnikiem, ale standard życia, usług itd. bardzo stanął w miejscu i Europa jest totalnie wyżej - dodała.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Sara Boruc ogłosiła na InstaStories, że LA wkrótce będzie jej drugim domem. W późniejszej rozmowie z Pudelkiem celebrytka potwierdziła, że faktycznie planuje przeprowadzkę do Kalifornii, jednak dopiero gdy "ogarnie to biznesowo, a Artur skończy kontrakt z Legią". Warto dodać, iż piłkarz już w najbliższą środę rozegra ostatnie spotkanie w barwach warszawskiego klubu. Sara wcześniej zapowiadała, że ze względu na dobro pociech po przeprowadzce jej rodzina osiądzie w Los Angeles na stałe, celebrytka myślała również o otwarciu na miejscu showroomu swojej marki The Mannei. W obliczu ostatniego instagramowego wyznania Boruc wygląda jednak na to, że ich wyjazd za ocean nie jest jeszcze przesądzony.
Podczas Q&A jeden z internautów zapytał także Boruc, czy uważa polskie krajobrazy za równie piękne jak w państwach zachodnich. Celebrytka wprost przyznała, że ojczyzna nie raz zdążyła ją już zaskoczyć - ostatnio odkryła na przykład nadmorską miejscowość, która jej zdaniem z powodzeniem mogłaby konkurować z Malediwami.
Polska, jak każdy inny kraj ma bardzo wiele do zaoferowania i przyznam, że mega często mnie totalnie zaskakuje. Przykładowo ostatnio byłam w takiej miejscowości, co się nazywa Ciekocinko i nie, nie mylę się, to nie jest Ciechocinek, tylko to jest Ciekocinko, położone nad morzem, niedaleko niesamowitej, nieziemskiej plaży, która po prostu wygląda niczym na Malediwach - oceniła zachwycona.
Sara dostrzega jednak w Polsce pewną małą wadę, a mianowicie kapryśną pogodę.
Także, oczywiście w Polsce mamy dostęp do morza, gór, jezior, także tylko się cieszyć, szkoda tylko, że z pogodą mamy trochę słabiej, ale no… Nie można mieć wszystkiego - dodała.
Myślicie, że piękno polskich krajobrazów ostatecznie odwiedzie Boruców od przeprowadzki?