Suknia ślubna, którą chwaliła się Sara Mannei, wywołała w sieci spore kontrowersje. Kreacja została uszyta przez Martę Boliglovą, właścicielkę marki Chaos. Projektantka zamieściła na Instagramie zdjęcia ze ślubu i rozpoczęła internetową kłótnię ze świeżo upieczoną żoną Artura Boruca. Poszło o to, kto jest autorem projektu i kwestię zapłaty za ślubny sweter. Po długim okresie milczenia, Sara Boruc komentuje sprawę. Zapewnia, że "ma gdzieś to, co inni o niej myślą".
Moja kreacja była świetna i była zaprojektowana przez panią, którą twierdziliście, że podrobiłam. Ona się nieźle ubawiła. To był jej projekt, tylko był zmieniony na moje prośby. Zrobiła dla mnie wyjątek, to była z jej strony uprzejmość.
Odniosła się również do medialnych doniesień na temat ich konfliktu: "Dla mnie to było śmieszne, mam to gdzieś, co inni o mnie myślą, dopóki nie sięga poniżej pasa. Podjęłam kroki prawne przeciwko tym, którzy sięgają dużo niżej niż można."
Przypominamy post projektantki, która jak twierdzi Sara, "nieźle się ubawiła":