Sara Boruc od ponad roku prężnie rozwija swoją markę odzieżową, a w ubraniach jej projektu pokazała się między innymi Kendall Jenner. Często pojawiają się jednak pytania, skąd Sara miała właściwie pieniądze, by rozkręcić własny biznes. W końcu w show biznesie nie brakuje przykładów celebrytek, które nie ukrywają, że czekają tylko na finansową okazję...
W rozmowie z Pudelkiem Sara Boruc skomentowała tę dramę i stwierdziła, że to smutne, gdy tak młode dziewczyny nie mają ambicji ani planów na przyszłość. Żona Artura Boruca nawiązała też do programu "Żony Miami", którego bohaterki - jej zdaniem - nie zajmują się niczym konkretnym. Dodała, że ona sama zawsze szukała dla siebie zajęcia.
To akurat prawda: Ewolucja Sary Boruc: Od "900 zł to mało na zakupy" do "staram się nie patrzeć na Kaczyńskiego"!
To jest smutne. Najgorsza rzecz w życiu to nie mieć swoich ambicji i planów. Może to ich plan na początek. Powstał program o żonach w Miami, widziałam odcinek i to się przykro ogląda. To dziewczyny, które niewiele w życiu robią. Są różne ścieżki, żeby czymś zająć się w życiu - peroruje Sara przed mikrofonem Pudelka.
Boruc faktycznie jest kobietą wielu pasji: nie tylko zajmowała się wychowaniem córek, ale także założyła markę biżuteryjną i nagrała płytę. W rozmowie z nami przekonywała, że nie mogłaby żyć tylko z pieniędzy męża.
Byłam WAG, ale cały czas coś robiłam. Nagrałam płytę, założyłam z mamą i siostrami markę biżuteryjną. Nie wyobrażam sobie nie robić nic i korzystać z pieniędzy męża - stwierdziła.
Tylko pozazdrościć ambicji?