Jeszcze kilka lat temu Sara Boruc i Marina Łuczenko uchodziły za najlepsze showbiznesowe przyjaciółki. Ukochane Artura Boruca i Wojciecha Szczęsnego uwielbiały pokazywać się razem na stołecznych ulicach, wypoczywały na wspólnych wakacjach i bawiły się razem na koncercie Justina Biebera. Dzielące pasję do luksusowej odzieży WAGs doczekały się nawet wspólnej sesji okładkowej.
Niestety, wszystko zaczęło się psuć, gdy Sara zapragnęła sprawdzić się w roli wokalistki. Od tamtej pory panie ewidentnie się nawzajem unikają. Od ponad roku nie obserwują się też na Instagramie. W jednym z wywiadów Boruc wyznała, że to mama Liama jako pierwsza przestała obserwować jej profil i przyznała, że ich stosunki znacznie się ochłodziły...
Zobacz też: Sara Boruc gorzko o przyjaźni z Mariną: "Nie mamy kontaktu. Od jakiegoś czasu to było UDAWANE"
O to, czy coś się w tej kwestii zmieniło, postanowiła zapytać ostatnio właścicielkę The Mannei reporterka Jastrząb Post. Na pytanie, czy ma kontakt z eksprzyjaciółką, Boruc odpowiedziała krótko:
Sporadyczny. Nie jakiś taki super bliski. Koleżeński, poprawny.
Ujawniła również, czy miała okazję przesłuchać najnowszą piosenkę Mariny "Lip Gloss":
Gdzieś tam słyszałam jej najnowszy utwór. Obił mi się o uszy... - wyznała szczerze, dodając, że... trzyma za nią kciuki.
Bardziej kibicuję Marinie, ponieważ widzę, że robi coś, co jej sprawia dodatkową przyjemność. Ja uważam, że każdy powinien się realizować i robić rzeczy, w których on się dobrze czuje, więc jeżeli Marina dobrze się czuje w tym kierunku i w takiej muzyce, to jak najbardziej trzymam za nią kciuki i życzę jej jak najlepiej - podsumowała podczas wizyty na ściance projektantka.
Klasa? Myślicie, że Łuczenko doceni ciepłe słowa od byłej przyjaciółki?
Zdradzimy Wam, kto najlepiej klika się na Pudelku!