Sara Boruc przez kilka lat szukała swojego miejsca w świecie. Najpierw porzuciła studia dziennikarskie, później próbowała swoich sił w przemyśle muzycznym, miała swoją firmę biżuteryjną, aż w końcu na poważnie oddała się modzie. Projektantka może pochwalić się kilkoma sukcesami na tym polu, bo jej kreacje doceniły między innymi żona Justina Biebera - Hailey Bieber czy Kendall Jenner, które kilkukrotnie fotografowane były w jej projektach.
Pasjonatki mody nie mogło więc zabraknąć na najważniejszym święcie w tej branży, czyli Fashion Weeku. Ukochana Artura Boruca wybrała się na paryski pokaz marki Chloe, chwaląc się przy tym kreacją własnego projektu, którą - jak poinformowała - można dorwać w Vitkacu.
Sara opublikowała kilka fotek, na których można było zobaczyć jej stylizację w pełnej krasie. Jedna z najpopularniejszych polskich WAGs wskoczyła w cekinową sukienkę w beżowym kolorze, którą zestawiła ze skórzanym, szarym płaszczem, sięgającym kostek. Okrycie nonszalancko zarzuciła na ramiona. Uwagę zwracała również dopasowana do tematu torebka - przedstawiająca wieżę Eiffla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawdziwy szał zrobiły jednak buty projektantki. Sara zaprezentowała się w skórzano-jeansowych botkach, które z całą pewnością przyciągały wzrok. Buty marki LOEWE za 980 euro (prawie 4800 złotych) przypominały bowiem obcięte jeansowe nogawki, narzucone na skórzane czółenka.
Fani nie kryli zachwytu nad stylizacją Mannei. W komentarzach wychwalali jej styl i komplementowali oryginalne buty.
Styl można podpatrzeć, nauczyć się z mniejszym lub większym powodzeniem, ale z klasą i wyczuciem trzeba się urodzić; Najlepiej ubrana kobieta w Polsce, buty zrobiły całą robotę; Klasa światowa!; Te buty! - pisali internauci.
Wymyślne botki nie spodobały się jednak jednej z obserwatorek, która dosadnie wyraziła swoje zdanie w sieci.
Boże, co to? Sara, jesteś mistrzynią wieśniackich butów - napisała internautka.
A wy co myślicie? Hit czy kit?