Sara Boruc zaczęła cieszyć się zainteresowaniem mediów po ujawnieniu jej romansu ze znanym polskim bramkarzem - Arturem Borucem. Dziewczyna szybko zyskała popularność i wysoką pozycję wśród polskich WAGs.
Celebrytka prowadziła program Shopping Queen, bloga modowego, a później postanowiła podbić branżę muzyczną przebojem "Łapię tlen". Zrobiła tym samym konkurencję innej śpiewającej WAG - Marinie Łuczenko. W kuluarach plotkowało się, że to właśnie kariera muzyczna stała się kością niezgody między ówczesnymi przyjaciółkami.
Zobacz też: Marina i Wojtek Szczęsny PRZESTALI OBSERWOWAĆ Sarę Boruc na Instagramie. WAG komentuje: "DZIECINADA"
Znudzona kwarantanną celebrytka postanowiła odpowiedzieć na liczne pytania fanów dotyczące samej Sary, jak i jej związku z piłkarzem. Dzięki temu dowiedzieliśmy się między innymi, że o płci dziecka Artur dowiedział się podczas "posiedzenia" w toalecie.
Zobacz: Sentymentalna Sara Boruc wspomina moment, gdy poznała płeć dziecka: "Mąż akurat SIEDZIAŁ NA TRONIE"
Na tym jednak nie zakończyły się wynurzenia celebrytki. Podczas Q&A Sara zdradziła też, że razem z Arturem nie planują wracać do Polski, a po zakończeniu jego kariery przeniosą się do LA.
Spora część pytań dotyczyła diety i treningów Boruc. By zaspokoić ciekawość fanów, zdradziła, że ćwiczy co drugi dzień i stara się nie liczyć kalorii. Co ciekawe, Sara ujawniła też, że ostatni posiłek preferuje jeść maksymalnie o godzinie 17.
Już kiedyś o tym mówiłam, że bardzo polecam wam, jeżeli chcecie zrzucić parę kilogramów, niejedzenie po godzinie 16, 17 lub 18 do następnego poranka, do śniadania. Mój mąż tak robił zawsze i to naprawdę działa - poleciła Boruc.
Zaskoczone fanki dopytywały celebrytkę, czy nie czuje głodu, kiedy nie je przez kilkanaście godzin. Sara wyznała, że nie ma z tym problemu, bo organizm po prostu się "przyzwyczaja". Nie powinno to nikogo dziwić, bo w ciągu dnia zjada tylko dwa główne posiłki...
Jem późne śniadanie i taki lunchowy obiad, około drugiej, trzeciej - wyznała Sara. Później staram się już nie jeść, najwyżej owocka podjem. O to w tej diecie chodzi, żebyście zjedli to, na co macie ochotę do godziny 17, a później już nic. Ja ratuję się gumą do żucia i zieloną herbatą.
WAG została też zapytana o muzyczną przyszłość, lecz ku niezadowoleniu stęsknionych za jej twórczością fanów oznajmiła, że nie zamierza w najbliższym czasie reaktywować kariery.
Ale to miłe. Muzyka zawsze będzie grała mi w duszy i sercu, i na pewno do niej wrócę. Natomiast teraz bardzo ciężko pracuję nad marką odzieżową i temu poświęcam swój cały czas - powiedziała Sara.
Co ciekawe, Boruc otrzymała też pytanie o dawanie przyjaciołom drugich i trzecich szans. Bezlitosna celebrytka w odpowiedzi dodała nagranie, na którym macha dłonią na pożegnanie i podpisała je: "Forgive and forget".
Myślcie, że mogła mieć na myśli kogoś konkretnego?