Związek Sary Boruc i Artura Boruca budził wiele emocji w mediach. Nie brakowało też plotek, które stawiały świeżo upieczoną WAG w negatywnym świetle. Celebrytka w rozmowie z Pudelkiem postanowiła wyjaśnić, jak poznała się ze swoim mężem i z jakimi problemami się wówczas borykała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był żonaty jeszcze wtedy, w separacji.... Ja mieszkałam w Niemczech przez półtora roku wtedy i pamiętam przyjechałam do Polski, krótko po rozstaniu z pierwszym partnerem, z małym dzieckiem. Zaczęłam studia w Warszawie i przyjeżdżałam na weekendy do Warszawy - zdradziła.
Początki wielkiej miłości nie były szczególnie romantyczne. Wszystko zaczęło się od małej przepychanki słownej w klubie nocnym w Warszawie, gdzie Sara imprezowała z siostrą.
Zahaczył mnie barkiem. Nie powiedział "przepraszam", ani nic i trochę mu tam nawciskałam, jak to ja. Artur się zaczął z tego śmiać i wywiązała się między nami jakaś rozmowa. Oboje byliśmy pod wpływem i nawet jakoś go w sumie nie pamiętałam dobrze. Bardzo miło się rozmawiało, ale totalne głupoty gadaliśmy. Artur opowiadał, że pracuje w Irlandii w jakiejś firmie i myje okna wieżowca, a ja uwierzyłam - wspomina Sara.
Wzięłam jego numer telefonu, ale nie dałam mu swojego. Zadzwoniłam po kilku dniach z takiej ciekawości chyba bardziej. Pamiętałam, że był fajny, ale niski! To chyba dlatego, że stałam wtedy na schodach dwa stopnie wyżej, bo Artur jest bardzo wysoki. To tylko świadczy o tym, w jakim byliśmy stanie... - dodała rozbawiona celebrytka w rozmowie z Michałem Dziedzicem.
Spotkaliśmy się pierwszy raz, dopiero po czterech miesiącach tych rozmów przez telefon no i wtedy się dowiedziałam co Artur robi, bo się spotkaliśmy na zgrupowaniu kadry. Pamiętam, że wyszedł po mnie Michał Żewłakow na dół. Później Artur mi się przyznał, że wysłał Michała na zwiady, bo też do końca mnie nie pamiętał.
Media w Polsce bardzo szybko zainteresowały się nowym związkiem bramkarza reprezentacji, zwłaszcza że formalnie był wtedy w małżeństwie z Katarzyną.
Początki były dużo mniej wesołe ze względu na to, że miałam miałam malutką córeczkę, a Artur był w związku, którego jeszcze nie zakończył definitywnie, potem dowiedział się, że jest ciąża... Moi rodzice na początku byli bardzo przeciwni tej znajomości, bo ja też dopiero co wykaraskałam się z toksycznego związku, dopiero co, można powiedzieć, mnie odzyskali - wspomina Sara.