Jeszcze dekadę temu Sara May miała swoje pięć minut w rodzimych media jako naczelna polska skandalistka. Charakteryzowało ją to, że mówiła dużo i chętnie o niemal każdym, nie szczędząc przy tym krytyki wszystkim dookoła. Prowadziła bloga, bywała na ściankach i aspirowała do miana piosenkarki, czyli robiła dokładnie to, czego imają się dzisiejsze celebrytki trzeciej ligi.
Lista osób, które skrytykowała swego czasu Sara May, jest naprawdę imponująca. W przeszłości wokal Edyty Górniak porównała do "skowytu zdychającego psa", Joannę Krupę utytułowała "etatową cycoliną", a Michała Wiśniewskiego oskarżyła o "robienie z żon maszynek do r*chania". Można więc śmiało uznać, że grono jej przyjaciół w rodzimym show biznesie było dość skromne.
Niestety tak już w życiu bywa, że każdy ma swój czas, a Sara May w pewnym momencie wycofała się z mediów. Zainteresowanie jej osobą malało, kolejne ataki ad personam na blogu przestawały dawać efekt, a kariera wokalna w mainstreamie na dobre się zakończyła, zanim jeszcze w ogóle się rozpoczęła. Ostatnie z wymienionych może akurat dziwić, bo Sara, wbrew ówczesnym opiniom internautów, ma muzyczne wykształcenie i słuch.
Ostatnia wzmianka o Sarze pojawiła się na Pudelku w czerwcu 2014 roku, gdy pokazała w teledysku, jak karmi i kąpie syna. W listopadzie roku poprzedniego po raz pierwszy została bowiem mamą, a synowi nadała imię Robin. Niegdyś w wywiadzie dla Newserii potwierdziła, że macierzyństwo pomogło jej złagodnieć i grało ważną rolę w doborze życiowych priorytetów.
Zdecydowanie widzę po sobie, że złagodniałam. Nie kręci mnie ten show-biznes na tyle, na ile wcześniej można było zauważyć zainteresowanie nim. Poza tym każdy myślący człowiek, że nie można wałkować ciągle tego samego tematu, bo się każdemu może nudzić. Mnie też się zaczęło nudzić - tłumaczyła.
Wiemy jeszcze, że Sara doczekała się też drugiej pociechy, dziewczynki, która otrzymała równie intrygujące imię - Ariana. Niestety w sieci próżno szukać jakichkolwiek nowych informacji o wokalistce, bo zniknęła nawet jej oficjalna strona.
Sara co prawda ma konto na Facebooku, gdzie zdarza jej się zamieszczać publiczne posty, jednak robi to bardzo rzadko. Co ciekawe, przełamała się przy okazji Konkursu Chopinowskiego i pokazała nowe zdjęcie, którym wspomina swoje doświadczenia z nauką gry na fortepianie. Dzięki temu możemy też zobaczyć, jak dziś wygląda niegdysiejsza skandalistka.
Za każdym razem, gdy publiczność się zachwyca, jurorzy oceniają, a pianiści wychodzą na scenę, mam te same odczucia. Staje przed oczami moje dzieciństwo, gdzie widok klawiatury był znacznie częstszy niż widok wiosny za oknem - pisze dziś z wyraźnym żalem.
Sara dała znak życia także przy okazji Dnia Dziecka i udostępniła zdjęcie swojego syna, który niedługo będzie obchodził 8. urodziny. Wokalistka dba o jego prywatność, dlatego oczywiście nie pokazała twarzy pociechy. Z jej relacji dowiadujemy się, że syn wykazuje wyraźne zainteresowanie sportem, w szczególności piłką nożną.
Zobaczcie, jak dziś wygląda Sara May. A Wy jak wspominacie czasy jej medialnej świetności?
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!