Fani "Seksu w wielkim mieście" czekali na kontynuację przygód swoich ulubionych bohaterek przez ponad dekadę. Już niedługo ich marzenia mają się ziścić, a to za sprawą produkcji "And Just Like That", która ma pojawić się jeszcze w tym roku. W jedną z głównych ról - Carrie Bradshaw - znów wciela się Sarah Jessica Parker.
Czytaj także: Naburmuszona Sarah Jessica Parker i serialowy "Mr. Big" znowu razem na planie "And Just Like That" (ZDJĘCIA)
Z wcześniej opublikowanych zdjęć z planu wynika, że Carrie najwyraźniej wróciła do nikotynowego nałogu. Widzimy, jak główna bohaterka zaciąga się dymem, wyglądając za okno samochodu zaparkowanego przed jej mieszkaniem na Manhattanie.
56-latka udzieliła właśnie wywiadu magazynowi "Vogue", w którym opowiedziała o tym, co dzieje się teraz na planie serialu. Zabrała głos także na temat tego, że - zdaniem niektórych - na planie produkcji "wygląda staro". Aktorka nie przebierała w słowach.
Jest tyle mizoginistycznych paplań. O mężczyznach tak się nie mówi. "Siwe włosy, siwe włosy, siwe włosy". Siedzę z Andym Cohenem, ma gęste siwe włosi i jest przepiękne. Dlaczego to jest w porządku? Nie wiem, co mam powiedzieć - powiedziała aktorka.
SJP uderzyła też w media społecznościowe, gdzie pojawiło się wiele krytyki na jej temat.
Piszą, że mam za dużo zmarszczek albo za mało zmarszczek. Każdy ma coś do powiedzenia. Wydaje się, że ludzie nie chcą, abyśmy byli całkowicie w porządku z tym, gdzie jesteśmy. Jakby cieszyli się, że boli nas to, kim jesteśmy. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się starzeć naturalnie i nie wyglądać idealnie - dodała.
Wiem, jak wyglądam. Nie mam wyboru. Co mam z tym zrobić? Przestać się starzeć? Zniknąć? - pyta retorycznie.
Imponujące podejście?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!