Sarsa, a właściwie Marta Markiewicz, wzięła udział w jednej z pierwszych edycji "The Voice Poland", docierając aż do półfinału. Występ w programie zapewnił jej ogromną popularność i stał się przepustką do kariery. Wokalistka nagrywała hit za hitem, a jej znakiem rozpoznawczym stały się dwa koczki na głowie, dowcipnie nazywane przez autorkę "sarso-rogami". W pewnym momencie zdecydowała się jednak zmienić wizerunek i zrezygnowała z charakterystycznej fryzury. Na długie miesiące zniknęła także z show-biznesu.
W 2023 roku Sarsa dowiedziała się, że choruje na otosklerozę. Jest to "choroba otoczki kostnej ślimaka polegająca na nieprawidłowych procesach przebudowy kostnej, która powoduje upośledzenie słuchu, a także może doprowadzić do całkowitej utraty zmysłu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Temat choroby i zmagań z nią został poruszony podczas rozmowy w studiu TVN24. Sarsa opowiadała o nowym utworze, pierwszym, który powstał po operacji, którą niedawno przeszła.
Chyba nie jestem gotowa, by mówić o tym w szczegółach. Faktycznie, kiedy dowiedziałam się, że choruję na otosklerozę, czyli chorobę prowadzącą do całkowitej głuchoty, poczułam się, jakbym grała w filmie. Nie byłam zuch dziewczyną. Szybko się nie podniosłam z tej sytuacji. Mam dwa tytanowe implanty w uszach i mogę śpiewać. Choroba została zatrzymana, jednak jest to niezbadane schorzenie, nie jest wyleczone, nie ma sposobu na leczenie tego, ale może mi się uda? Może będzie happy end? - powiedziała.
Pięć dni po zabiegu Sarsa wróciła do studia, a efektem jej pracy jest nowy singiel, który zapowiada kolejny krążek. To jednak nie koniec nowości od artystki. Przygotowuje ona film dokumentalny, w którym pokaże, jak walczy z chorobą. W produkcji nie zabraknie bardzo intymnych scen.
Powstaje właśnie film. Nie jestem w stanie w wywiadach dokładnie opowiedzieć, jak wyglądają zmagania z chorobą w naszej branży muzycznej i jak to wpłynęło na różne obszary mojego życia. Zobaczymy, może uda się podzielić tą historią w przyszłym roku, o ile będę czuła gotowość, bo jest bardzo dużo scen niezwykle intymnych, w tym także operacyjnych. Chciałabym, żeby moje życie było użyteczne. Jeśli coś takiego mnie spotkało, to chciałabym, aby miało funkcję edukacyjną lub niosło pomoc osobom, które zmagają się z podobnymi problemami - dodała.
Obejrzycie?