Ekipa Friza to ewenement na polskim Youtube. Paczka znajomych parających się publikowaniem filmów o swoim życiu w zaledwie dwa lata zdołała podbić internet i zawładnąć rzeszą nastolatków. Youtuberzy dorobili się ogromnych majątków, które sprytnie pomnażają, o czym oczywiście informują w sieci, więc w ten sposób influencerskie koło się zamyka.
Niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy. Kilka dni temu internat obiegła wieść, że pod wpływem wewnętrznych napięć Ekipa w końcu się rozpadła. W oficjalnym oświadczeniu Friz potwierdził obawy wielu nastolatków i przyznał, że wspólny projekt dobiega właśnie końca, tłumacząc decyzję faktem, że "z kimś miał większy, a z kimś mniejszy vibe".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na przestrzeni lat Karol "Friz" Wiśniewski wielokrotnie wplątywał się w najróżniejsze afery, m.in z oskarżeniami o plagiat i kradzież logo w tle. Teraz młodemu milionerowi zarzucono kradzież praw autorskich - w tym przypadku mowa o TikToku. Członkowie Ekipy postanowili wykorzystać w swojej piosence motyw z viralowego filmiku niejakiej sarusi55, która chwali się, że "jest na plaży w Stegnie". Oryginalne wideo zniknęło z TikToka w pierwszej połowie lipca, mimo to w sieci możemy znaleźć nagrania innych użytkowników, którzy zdążyli zarejestrować viralowy materiał.
Teraz okazuje się, że autorka piosenki o Stegnie zdecydowała się walczyć o swoje prawa i zażądać odszkodowania od Friza, a także od producenta muzycznego Tribbsa, który dopiero co wypuścił swoją wersję popularnego hitu.
Chciałabym mieć korzyści z tej piosenki, jeśli można. Na konto w Paypal, które mam - oświadczyła sarusia55. Będę bardzo wdzięczna. Zapraszam panów Friz i Tribbs o to, żeby uznali moje prawa autorskie, bardzo proszę, ponieważ są to moje prawa autorskie.
Przypomnijmy, że majątek Friza szacowany jest na 151 milionów złotych. Myślicie, że youtuber powinien zapłacić tiktokerce za plażę w Stegnie?