Sebastian Fabijański należy do grona gwiazd, które wręcz do perfekcji opanowały sztukę generowania medialnego szumu. Choć 37-letni aktor może pochwalić się sporym dorobkiem zawodowym, to jednak największy rozgłos zyskują jego perypetie prywatne, a zwłaszcza sfera uczuciowa.
Gwiazdor nie ma szczęścia w miłości. Żaden jego związek nie okazał się trwały. Z matką swojego dziecka rozstał się w atmosferze skandalu. Od momentu, gdy drogi Maffashion i Sebastiana Fabijańskiego wyraźnie się rozjechały w innych kierunkach, ten usilnie stara się ułożyć swoje życie na nowo, rozgrzewając przy tym media do czerwoności.
ZOBACZ TAKŻE: Sebastian Fabijański WYZNAŁ MIŁOŚĆ Magdalenie Karwackiej. Jej partner ostro reaguje: "ODPIE*DOL się od mojej dziewczyny!"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sebastian Fabijański chciałby założyć rodzinę
Okazuje się jednak, że Sebastian Fabijański z biegiem lat zmienił swoje nastawienie do związków. Przy okazji ramówki Polsatu aktor rozmawiał z Simoną Stolicką z Pudelka na temat życiowych planów oraz korzystania z aplikacji randkowych. Jak sam przyznał już jakiś czas temu słyszał o specjalnej aplikacji dla celebrytów, jednak on wolałby związać się z osobą spoza tego świata.
Nie chciałbym partnerki, kobiety, ze świata show-biznesu. Ja chę być jak najdalej od tego. Ja wiem, jak to może zryć czerep. Nie chcę ryć sobie tego na co dzień - stwierdził.
W trakcie rozmowy Sebastian Fabijański przyznał, że ma nadzieje, że kiedyś uda mu się stworzyć udaną relację, albowiem chciałby założyć rodzinę. Aktor nie ukrywał także, że ubolewa nad tym, jak różne wydarzenia z przeszłości wpłynęły na jego życie.
Wierzę, że jestem w stanie stworzyć z kimś super relacje i rodzinę, bo to jest najpiękniejsze, co można dostać od życia. Boli mnie to, że te wszystkie wydarzenia, które miały miejsce, że gdzieś jest, jak jest. Że muszę dzielić opiekę nad moim dzieckiem z matką mojego dziecka. To jeszcze bardziej spowodowało, że chce mieć kompletną rodzinę i mam nadzieję, że jestem do tego zdolny, bo cholera wie, może jestem jakimś inwalidą relacyjnym, albo nie wiem. Może tak jest, albo nie mam szczęścia. Nie wiem - wyznał Sebastian Fabijański.