Sebastian Fabijański brylował na premierze nowego filmu Xaverego Żuławskiego Apokawixa, który zbiera przychylne recenzje krytyków. Aktor pojawił się na ściance i zawzięcie promował komedio-horror o zombie, pozując do zdjęć oraz udzielając wywiadów. Odtwórca roli tajemniczego Blitza porozmawiał też z Michałem Dziedzicem z Pudelka. Po podzieleniu się refleksjami na temat branży filmowej, Fabijański opowiedział nieco o swoim życiu prywatnym. Aktor odniósł się do wpisów Maffashion, w których blogerka sugeruje, że jej były partner jest problematycznym narcyzem.
Bardzo nie chcę, żebym został w pewnym momencie sprowokowany na tyle, żebym zaczął gadać. Bo szczerze? Nie byłoby ocalałych. Każdy wyszedłby z tego poharatany, łącznie z moim synem, łącznie z jego opiekunką. Naprawdę, nie chcę rozpoczynać, nie chcę… - stwierdził Fabijański.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak sugerując tylko, wiesz, życie zawsze ma niuanse, zawsze ma dwie strony. Żyjemy w czasach, gdzie bardzo łatwo z kogoś zrobić kata i wesprzeć ofiarę. Natomiast robimy to nie wiedząc kompletnie, co się działo w relacjach. (…) Ja jestem narcyzem, ja się do tego przyznaję. Mam zaburzenia osobowości narcystycznej, dlatego tutaj stoję, k**** mać. Ja się nie boję do tego przyznać. Pytanie jest tylko, czy osoba, która przez całe życie robi zdjęcia sobie na Instagramie, i to jej życie kręci się wokół niej, czy aby na pewno jest pozbawiona cech narcystycznych... Ten, kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem - dodał.
Naprawdę, drodzy czytelnicy, kompletnie nie znacie prawdy! - zwrócił się do czytelników Pudelka.
Sebastian podczas wywiadu z Pudelkiem wyznał też, że po śmierci ojca wylądował w zakładzie psychiatrycznym i zdradził, że nadal bierze leki. Podzielił się też kilkoma gorzkimi refleksjami… Zobaczcie cały materiał!